emailFB instagram

30 lipca 2015

Scottish Fine Soaps, Mydło w puszce, Occasions Soap in a Tin Collection - Love You

W mojej rodzince mydła w kostce są jak najbardziej lubiane. Postanowiłam się więc zaopatrzeć w kolejne, jednak to mydło w puszce, Occasions Soap in a Tin Collection - Love You, świetnie nadające się na prezent. 


Białe mydełko w kostce o gramaturze 100 gram jest umieszczone w stylowej aluminiowej puszce.


Konsystencja mydła jest twarda w kolorze śnieżnobiałym. 
Pachnie świeżymi kwiatami. 


Oryginalne mydło z kolekcji luksusowych mydeł Soap In A Tin z serii OCCASIONS - Love You, na bazie oleju palmowego i kokosowego z pielęgnującymi i kojącymi witaminami A i E, mające doskonałe właściwości zmiękczające i myjące. Mydła utwardzane są metodą "triple milled", dzięki czemu są bardzo wydajne, doskonale się pienią i nawilżają. Do produkcji kosmetyków Scottish Fine Soaps wykorzystywane są najlepszej jakości naturalne składniki, takie jak ekologiczne mleko, miód, kakao czy masło Shea. Unikalne zapachy tworzone są z wielką dokładnością aby sprostać najbardziej wymagającym gustom. 



Podczas mycia mydełko bardzo dobrze myje ciało, pozostawiając go na dłuższą chwilę świeżo pachnące kwiatami. Pomimo, że długo się nim nie myję podczas kąpieli czy porannej toalety, 
to i tak za każdym razem bardzo obficie pieni się. 


Dobrze się spłukuje. Po jego użyciu do dziś nie mam podrażnionej skóry. Delikatnie nawilża na jakiś czas ciało. Jest dość wydajne i posiada stylową puszkę. Na stronie producenta możeie go zakupić za niecałe 30 zł. Mydło świetnie nadające się na prezent dla bliskiej osoby. Polecam!




Zapraszam Was na stronę Blisko Natury
oraz do polubienia firmowego fanpage






29 lipca 2015

Kiedy dziecku zabrać smoczek ??

Napisanie tego posta zmotywowało mnie, kiedy delikatnie tłumacząc młodej mamie dwuletniego niunia, która jest młodsza ode mnie w doświadczenie matczyne, swoimi tłumaczeniami doprowadzała do tego, że wyobrażałam sobie jak to rzuca się na mnie z rękami. No niestety tłumaczenie nie pomogło, a przez portal społecznościowy pisała "biblię" z zarzucaniem mi, że jestem perfekcyjną mamuśką. Otóż nie, nie jestem nią! Uczę się na własnych błędach - jak każdy inny. Wiem z własnego doświadczenia do czego to może doprowadzić w przyszłości, bo sama ciągnęłam dydka do trzeciego roku życia... Chciałam dobrze, a dostałam OPR... no cóż, zapraszam w takim razie do lekturki. :)


Sama wprowadziłam naszemu Maciusiowi smoczka jak był malutki. Udało mi się mu zabrać na dobre zanim skończył osiem miesięcy. Owszem męczyłam się przez tydzień nockami uspakająjąc go i podając co jakiś czas herbatkę do picia. W międzyczasie sama dostawałam rady od innych, aby za długo mały mi go nie ciągał, bo przywyczajenie może trwać długo, a poza tym w przyszłości idą za tym inne wady ortodontyczne. Sama wiem, z własnego doświadczenia i pamiętam jak rodzice ze mną jeździli na takie kontrole i nosiłam latami aparat ortodontyczny jak chodziłam do podstawówki.  Nie fajna sprawa! 
Znam też wiele mam, które wogóle nie wprowadzały smoczka dla swoich pociech, tłumacząc się np. tym, że chcą mieć właśnie zaoszczedzony czas na wizyty u ortodonty. I doskonale je rozumiem. Z naszym Bartuniem jest podobniej, tyle, że chciałam mu wprowadzić smoczek, ale cały czas go wypluwał. Dałam sobie ostatecznie z tym spokój. Może to i dobrze...Pozatym nasze maleństwo nie jest przyzwyczajone do smoczka zanim się urodzi. Smoczek nie jest zły, jest dobrym uspokajaczem - ale do czasu!

No więc kiedy najlepiej oduczyć dzieci smoczka ??

Nie zabieraj dziecku smoczka w sytuacjach stresowych. Na spokojnie, aby wiedziało, że to nie jest kara, a dobry znak! A najlepiej wtedy, kiedy w rodzinie jest harmonia i spokój. No i przede wszystkim wtedy, kiedy Twoje dziecko jeszcze ząbkuje, albo zaczyna ząbkować. Wtedy jest czas na to, aby przednie ząbki zachowały się równolegle do żuchwy. Jeżeli już się znajdą osoby, które do tego czasu jeszcze nie zrobiły tego, to porozmawiajcie ze swoimi dziećmi w taki sposób, aby było dla nich zrozumiałe, że smoczek musi zniknąc, np. poprzez zabawę lub przekonanie dziecka, że jest już na tyle duże, że nie powinno już dydać smoczka.

Nie wiem, może się mylę, może ta mamuśka miała rację... w sumie to jej dziecko.
Nie narzucałam się, a wręcz chciałam jej spokojnie wytłumaczyć. 
W kazdym razie takim osobom szczerze życzę powodzenia w przyszłości na wizytach u dentysty bądź u ortodonty. 



A Wy co o tym myślicie ??




28 lipca 2015

Wibo, Glossy manicure, HD1 i HD 16

Rzadko robię zakupy w Lidlu, jednak ostatnio w moje oczka wpadła półeczka z lakierami WIBO Glossy Manicure. Wybrór miałam dość trudny, bo to była istna tęcza kolorów. Jednak w moje ręce trafiły odcienie nude. 


Każda buteleczka ma pojemność 8 ml. 
Aplikacja standardowa - śrdniej grubości pędzelek.

HD 16


HD 1



Konsystencja lakieru jest w sam raz. Pigmentacja koloru jest dobrze zachowana i kolor rozporwadza się równomiernie na płytce paznokcia, aczkolwiek w moim przypadku potrzebowałam dwóch cienkich warstw


Od dawna jestem zwolenniczką koloru nude, dlatego wybrałam te odcienie koloru. Na codzień czuję się w nich komfortowo. Od soboty przedpołudnia lakier dobrze trzyma się na paznokciach, jeszcze nie ma odprysków. Muszę zaznaczyć, że specjalnie nie pomalowałam nawierzchniowym lakierem, aby zobaczyć jego trwałość. No i jak dla mnie jest OK. Również cena nie jest zawyżona jak na tą jakość, bo wydałam za jeden lakier niecałe 5 zł. Również podoba mi się to, że dają fajny połysk do światła bez użycia lakieru nawierzniowego.



Coś czuję, że niebawem wybiorę się jeszcze po jakąś soczystą czerwień... ;)

A Wy jakie kolorki lubicie  ??




27 lipca 2015

Jogurtowy frappe

Pomimo tego, że są owoce w tym sezonie, w którym  nie mogę zjeść (dieta karmiącej mamy), to nie pozostaję dłużna reszcie mojej rodzinki. W ten weekend postanowiłam, że zrobię im wieloowocowy jogurt, ale że pogoda daje nam się we znaki, to wyszedł z tego orzeźwiający jogurtowy frappe. Poniekąd sezon na truskawki już przemija, to udało mi się jeszcze dorwać naturalne i dorodne truskawki u nas w osiedlowym sklepiku. Tymczasem zapraszam na przepis.


SKŁADNIKI:
  • 3 brzoskwinie
  • 2 banany
  • 1/2 kg truskawek
  • 2 szklanki mleka 0,5%

PRZYGOTOWANIE: 

Na samym początku myjemy i obieramy wszystkie produkty. 
Kroimy w kostkę brzoskwinki oraz truskawki, a banany w drobne talarki.


Po kolei blendujemy na gładką masę wszytkie owoce.



Na samym końcu dodajemy stopniowo mleko, non stop blendując.


Tak powstały jogurt wstawiamy na godzinkę do zamrażalnika.
Po tym czasie wyciągamy go delikatnie mieszając gęsty i lekko mrożony frappe wielowocowy. 
Przelewamy do kubków i  delektujemy się. 


Uwielbiamy tego typu zdrowe desery! Zwłaszcza nasz Maciuś...


SMACZNEGO !!


Printfriendly