emailFB instagram

28 października 2016

Bielenda | Carbo Detox, Maseczki do twarzy

Bardzo lubię wcześnie rano lub późnym wieczorem, kiedy dzieci smacznie śpią, nałożyć sobie taką maseczkę i zrobić skórze właśnie taki detox od zanieczyszczeń i bakterii zgromadzonych właśnie na niej. Takie domowe spa robię sobie co najmniej raz na dwa tygodnie. Po prostu moja skóra tego potrzebuje. Ostatnio używam nowości, które można znaleźć już na rynku, węglowe maseczki do twarzy Carbo Detox


Carbo Detox to linia trzech oczyszczających maseczek do twarzy, gdzie ich wspólnym mianownikiem składnikowym jest tzw. czarny diament, czyli węgiel. Każda z nich przeznaczona jest do innego rodzaju cery, mimo to ich głównym zadaniem jest dokładne oczyszczenie cery. 

Pojemność: 8 g. / Cena: 3,50 zł

Oczyszczająca maska węglowa o silnym działaniu detoksykującym błyskawicznie poprawia stan skóry mieszanej i tłustej; szarej, z przebarwieniami i rozszerzonymi porami. Innowacyjna formuła oparta na naturalnym aktywnym węglu szybko i skutecznie oczyszcza skórę z toksyn, odświeża i zwęża pory, działa przeciwtrądzikowo, redukuje poziom sebum.

Ich głównymi składnikami aktywnymi są węgiel oraz zielona glinka. Obydwa składniki współgrają ze sobą idealnie, bo węgiel działający niczym magnez przyciąga toksyny i martwy naskórek. Natomiast zielona glinka posiada silne właściwości ściągające, dezynfekujące i gojące. Skutecznie wchłania szkodliwe bakterie i toksyny z powierzchni skóry, oczyszcza i zamyka pory, zmniejsza wydzielanie sebum, wzmacnia i rozświetla skórę. Zawarte w niej makro i mikroelementy, działa regenerująco i odżywczo na skórę, dostarczając jej całe bogactwo pierwiastków. Krótko mówiąc jej efektem jest Oczyszczona, idealnie matowa, pełna blasku, świeża i gładka cera. Pory zwężone i mniej widoczne, niedoskonałości zredukowane.

Pojemność: 8 g. / Cena: 3,50 zł

Oczyszczająca maska węglowa o silnym działaniu detoksykującym błyskawicznie poprawia stan skóry suchej i wrażliwej. Innowacyjna formuła oparta na naturalnym aktywnym węglu szybko i skutecznie oczyszcza skórę z toksyn, odświeża, nawilża i regeneruje. Ujędrnia i wzmacnia cienki, delikatny naskórek.

Główne składniki aktywne to oczywiście węgiel oraz alga chlorella. O tym, jak działa węgiel pisałam już wyżej. Głównym zadaniem alg chlorella jest przede wszystkim oczyszczanie skóry z toksyn, pobudzenie mikrokrążenia, stymulacja syntezy kolagenu i elastyny, odnawianie komórek skóry, poprawienie kolorytu cery, redukują zaczerwienia, intensywne nawilżenie oraz odżywienie cery.
Pojemność: 8 g. / Cena: 3,50 zł

Oczyszczająca maska węglowa o silnym działaniu detoksykującym błyskawicznie poprawia stan i kondycję skóry dojrzałej: cienkiej, szarej, pozbawionej jędrności i blasku. Innowacyjna formuła oparta na naturalnym aktywnym węglu szybko i skutecznie oczyszcza skórę z toksyn, odświeża, rewitalizuje, wygładza i ujędrnia i naskórek, doskonale nawilża. Błyskawicznie poprawia koloryt skóry, usuwa widoczne na twarzy ślady zmęczenia i stresu, przywracając cerze energię, witalność i blask.
Oprócz węgla, jej drugim i jakże ważnym składnikiem aktywnym są czerwone winogrona. To one wykazują unikatowe, silne działanie antyrodnikowe, chronią skórę przed zbyt wczesnym starzeniem się i agresją zanieczyszczonego środowiska. Napinają, detoksykują i łagodzą podrażnienia. W winogronach można znaleźć miedź, chrom i cynk – pierwiastki, które wpływają na elastyczność skóry. Z kolei zawarty w nich potas decyduje o jej jędrności, a mangan i żelazo nadają cerze ładny, zdrowy koloryt.


Każda z nich ma identyczną, nieco gęstą konsystencję o brunatnym kolorze węglowym. Rozprowadza się równomiernie na twarzy i szybko zastyga. Po niespełna 5 minutach moja cera była w niej skamieniała. Fajne to uczucie. Na moim koncie Instagram możecie zobaczyć, jak ona wygląda na twarzy. Jednak jej ściąganie nie należy do dość komfortowych. Trzeba ją zmywać i staje się znów taka pół gęsta. Tu ma u mnie minus. Bo wolę zdecydowanie paseczki typu peel off, jak np. ta - również od Bielenda. Jej dobre oczyszczanie cery dobrze wpłynęły na kondycję i poprawę elastyczności twarzy. Drogocenne aktywne składniki zawarte w każdej z nich niesie za sobą wiele korzyści. Pomimo jej niefortunnego zmywania, polubiłam się z nimi i będę jednak po nie sięgać. Tu zdecydowanie wygrały jej walory aktywnych składników. Polecam!

Aneczka 


25 października 2016

Dr Irena Eris | ProVoke, Sun Illusion - aby lato zatrzymać na dłużej...

Przez ostatni czas przekonałam się do pełnego make-up'u. Przyznam, że rzadko mnie w nim zastać, ale jednak potrafię podkreślić co nie co. Lato już przeminęło, przez chwilę była złota jesień, aż w końcu jest ponuro i dżdżyście. Jednak chciałam, aby lato zachować u siebie na dłużej. Uwielbiam podkreślać cerę, aby była promienista, a zarazem dobrze wykończona. Tak jest dzięki nowej limitowanej serii kosmetyków ProVoke, Sun Illusion. To z nimi potrafię zaczarować, aby moja cera była pełna blasku i emanowała powiewem lata... 

Zmysłowe lato....opalizująca skóra, lekko połyskująca, iluzorycznie słoneczna! Nowa kolekcja na lato Dr Irena Eris ProVoke SUN ILLUSION w odcieniach złota, karmelu i beżu, kusi wszystkie zmysły. Emanuje harmonią i jasnością. Dzięki niej cała skóra jest rozświetlona, a wszystkie produkty mają moc światła!

Opakowania produktów zachowane są w minimalistycznej prostocie i elegancji. Srebrne i białe wykończenia ukazują ich ekskluzywność. Do tego bardzo przyjemnie i delikatnie pachnące.

Pojemność: 11 g. / Cena: 95 zł 



Świetnie podkreśla cerę i ją rozświetla włąsnie w takie pochmurne dni jak dziś. W słoneczne dni również nadaje jej blasku dzięki mieniących się drobinek. Aplikacja bardzo prosta Równie dobrze podczas demakijażu nie mam problemu. Jego naturalny odcień równomiernie rozprowadza się na cerze, dając jej wyrównanie kolorytu oraz korektę przebarwień. 

 Pojemność: 9 g. / Cena: 65 zł 



Uwielbiam go, zwłaszcza właśnie w te pochmurne dni. Bardzo ładnie roświetla cerę nadając im słoneczny blask. Długo utrzymuje się na twarzy bez żadnych poprawek. Również nie mam  problemu z jego aplikacją, która równomiernie rozprowadza się. 

Cena 59 zł




Jego kremowa i zarazem aksamitna konsystencja pozwala równomiernie rozprowadzić się na powiece oraz rozświetlić pod oczami nieprzyjemne cienie. Jest moim dobrym kompanem w ukrywaniu niekomfortowego looku po nieprzespanej nocy. Utrzymuje się równie długo, nie roluje się i nie ściera. Dodatkowo gąbeczką można go rozprowadzić na powiece, aby nadał mu bardziej delikatne spojrzenie. Świetnie podkreśla kreskę. Idealnym dodatkiem również jest taka mini temperówka, dzięki której kredka pozwala narysować wyraźny kolor.


Lubię wyglądać elegancko i podkreślać swoje atuty, 
by mój mąż był sprovokowany moim lookiem dzięki  ProVoke, Sun Illusion ;)

Co powiecie o tej eleganckiej limitce ??

Aneczka

23 października 2016

A night out

Jest weekend, każdy z nas czeka na wymarzony piąteczek, piątunio... Owszem i ja także. Jako mama dwójki chłopców nie mogę sobie pozwolić na jakiś porządny reset. Jednak lubimy w gronie naszych przyjaciół zrelaksować się przy wspólnym gadaniu o niczym. Mimo to, nie tylko to robimy w weekend. Tu śmiało mogę napisać, że matka ma wychodne... 


Raz na jakiś czas pozwalamy sobie z mężem na wspólne wypady, tak we dwoje. Dzieci wówczas są pod dobrą opieką. Lubimy wybrać się poza nasze miasto i pojechać np. do kina na jakiś fajny film, albo do restauracji. Nie są to chwile, by ujawniać naszą prywatę wszędzie i wszystkim. Zostawiamy to nam, gdzie i co robimy. Tak tylko sami... 


Jednak zanim mamy wychodne, lubię wyglądać schludnie, a zarazem seksownie, aby mój mąż widział we mnie to, co do tej pory... ;) Pielęgnacja u mnie stoi na pierwszym miejscu. Przed ostatni czas używam o dobrym składzie kosmetyktów, aby moja skóra po wakacyjnym okresie nabrała witalności. Postawiłam tu na kosmetyki drogeryjne EOS, które możecie nabyć w Douglas w przecenie (do zgarnięcia KODY RABATOWE). Wystarczy, że zaczniesz korzystać z platformy Rabble



Bardzo lubię też ostatnio klasyczny zapach od Lacoste. Co prawda mam perfumetkę, ale jest cudowna. Pssst! - na ten perfum też są zniżki dzięki Rabble :) 



No i mój look, w którym czuję się zawsze wygodnie i kobieco! 


.... and now... 



Dziś niedziela i jedziemy tradycyjnie na wieś do rodzinki.
I wiem, że będzie to mile spędzony czas...





A jak Wam minął weekend? :)

Aneczka

21 października 2016

INSPIplanowanie budżetu domowego

Pieniądze to rzecz nabyta - każdy mi tu przyzna rację. Stworzenie z nich budżetu rodzinnego jak dla nas było do pewnego momentu wręcz nierealne. Ale postanowiliśmy, że tak być nie będzie! No i jakoś krok po kroku (odpukać!) jest OK. Nie mniej jednak planowanie oraz monitorowanie domowego budżetu nie jest wcale takie łatwe. Kiedy trzymasz się pewnych schematów, które miesiąc po miesiącu zdają egzamin na plus, trzymanie za lejce oszczędności staje się prostsze. Od kiedy zaczęliśmy kontrolować nasze wydatki, to powiem Wam, że jakoś to wszystko zaczęło mieć sens. Zawsze wspólnie dyskutujemy na co można w przyszłości przeznaczyć zaoszczędzone grosiki. W dużej mierze bierzemy przyszłość naszych pociech, z drugiej strony są też rzeczy bardziej przyziemne i materialne. Dzięki INSPIbudżet stanęłam na wysokości zadania, bo zrobiłam coś niemożliwego dla mnie samej - zaczęłam opisywać to, co nam ubywa i co wpływa do przysłowiowego portfela. I teraz, kiedy to widzę po upływie trzech miesięcy jestem pod wrażeniem... 


INSPI budżet to zeszyt o niewielkich rozmiarach, ale ogromnych możliwościach, które jeśli dobrze wykorzystasz pozwolą Ci osiągnąć upragniony cel. Skoro już wspomniałam o celu… to pierwsza rzecz, którą powinnaś zapisać zanim zaczniesz korzystać z INSPI budżetu. Dlaczego? Każde nasze działanie powinno mieć swój cel – konkretny, klarowny i precyzyjny. Jaki jest Twój cel?

Naszym celem w niedalekiej przyszłości jest zamknięcie kredytu oraz nowy (z salonu) samochód rodzinny. Dążymy do tego! Mamy do tego prawo, jak każdy z Was. Przynajmniej za marzenia nie ukarają :) Aczkolwiek spełniają się czasami w najmniej spodziewanym momencie. 


Zanim zaczęłam na spokojnie wszystko spisywać do INSPIbudżetu zapoznałam się z kilkoma - bardzo istotnymi - wskazówkami, które pomogły mi skrupulatnie wszystko spisać w jedną całość w tym sprytnym kajeciku. 



Swojego czasu na studiach mój dobry kolega opowiadał mi o książce (a później filmie dokumentalnym) pt. "Sekret". Nie wierzyłam mu w to co opowiadał. Myślałam sobie w duchu - świr i tyle! Ale udało mi się zdobyć e-book i po przeczytaniu, stwierdziłam sama, że coś w tym jednak jest. Trzeba sobie wyznaczyć światełko w tunelu i dążyć do niego mimo wszystko. A wiadomo, że wszystko wymaga czasu! Na spokojnie i ze zrozumieniem wszystko idzie zebrać w wymarzony i upragniony cel, który ma się w sobie i gdzieś tam nieświadomie w naszej podświadomości go przyciągamy coraz bliżej ku sobie!


Wracając do tematu, to przez te trzy miesiące udało nam się trochę zaoszczędzić. Staramy się, aby na wszystko nam wystarczyło i mieć sumienie spokojne, że jest wszystko pospłacane. Na dzisiejsze polskie warunki bytowe, mieć swój wkład na coś, już jest sukcesem. Nie jesteśmy z bogatych rodzin, gdzie rodzice na wszystko nam wykładają. Sami dążymy do swoich wymarzonych celów, bynajmnej staramy się! Wiadomo, że przez te trzy miesiące nie uzbieraliśmy na nowe autko, ale to kolejny krok do przodu, by go zdobyć. INSPIbudżet jest naprawdę świetnym rozwiązaniem dla osób, które nie potrafią utrzymać swoich oszczędności i uciekają im między palcami. Migiem nauczą się jak to wszystko utrzymać pod kontrolą. W naszej rodzinie sprawdził się i będę do niego często wracać. Polecamy!

Aneczka

Printfriendly