emailFB instagram

12 maja 2015

Blanx Sensitive - Wybielająca pasta do zębów wrażliwych od Saluti.pl

Pasty do zębów w naszej rodzinie zmieniamy jak rękawiczki. Nie mamy swojej ulubionej, jeśli coś ciekawego znajdziemy na półkach sklepowych, to kupujemy i jej używamy. Teraz przyszła pora na wybielającą pastę do zębów wrażliwych Blanx Sensitive


Pasta jest umieszczona w białej tubce o pojemności 75 ml. Ma funkcjonalną nakrętkę, na której śmiało można postawić pastę. Jej aplikacja jest wyjątkowo prosta - wystarczy odkręcić tubkę i delikatnie ją nacisnąć, aby pożądaną ilość pasty wydobyć na szczoteczkę. 



Konsystencja pasty jest dość zbita o świeżym zapachu mięty. 
Ma śnieżnobiały kolor. 


Pasty używamy od około miesiąca. Rzeczywiście bardzo dobrze usuwa kamień nazębny. Gdy przejedziemy językiem po umytych ząbkach, to są gładziutkie. Będąc w ciąży moje zęby oraz dziąsła stały się wrażliwe, dlatego wzięłam pod uwagę, aby zacząć stosować tą pastę. Nie podrażnia w żaden sposób dziąseł i zębów. Ale czy wybiela zęby, tego nie wiem, bo ogólnie nie mamy kłopotów z nazębnym przebarwieniem. Może gdybyśmy nadmiernie pili kawę, palili papierosy czy zaniedbywali higienę jamy ustnej, to byłby z tym problemy, ale na szczęście to nie u nas :)) Dodatkowo moje ząbki myję od jakiegoś czasu Sonicare FlexCare Platinium HX9112/02, po której moje ząbki są zadbane na wysokim poziomie. Po umyciu ząbków pozostawia na dłużej świeży posmak mięty. Pasta jest wydajna, bo odkąd jej używamy, to zostało nam może jej jeszcze z około 1/4 tubki pasty. Możecie ta pastę zakupić w granicach 18zł. Za tą cenę warto zadbać o nasze zęby, tym bardziej, że o nie trzeba dbać!



Zapraszam Was serdecznie na stronę Saluti
oraz do polubienia fanpage




08 maja 2015

Perfumowany luksusowy odświeżacz powietrza Sapphire firmy Ardor od Drogerii Bexpress

Cała nasza rodzinka bardzo lubi, aby zawsze świeżo pachniało w naszym mieszkaniu. Zimą lubię odpalić w podgrzewaczu różnozapachowe woski lub tez olejki aromaterapeutyczne. Późną wiosną i latem lubimy natomiast świeże i odświeżające zapachy. Obecnie używamy perfumowany luksusowy odświeżacz powietrza Sapphire



Standardowo taki odświeżacz powietrza jest umieszczony w aluminiowym pojemniku z aplikatorem atomizera. Bezproblemowo za każdym razem kiedy się go naciśnie zapach wydobywa się pod ciśnieniem na zewnątrz. 


Również może okazać się świetnym rozwiązaniem jako zamiennik w dozowniku odświeżaczy powietrza konkurencyjnych firm, gdyż jego opakowanie pasuje pojemnościowo do jego wnętrza. 



W takim dozowniku, kiedy umieściłam luksusowy odświeżacz powierza Sapphire, zapach jest aplikowany automatycznie co 30 minut na najintensywniejszym "psiknięciu". Zapach jest bardzo wyczuwalny i eliminuje nieprzyjemny zapach.


Standardowo zapach został umieszczony w przedpokoju. 
Dzięki temu zapach jest wyczuwalny u nas w mieszkaniu w salonie, w kuchni czy też w pokoju naszych pociech. 


Kosztuje niewiele, jak za tego typu intensywny i przyjemnie pachnący zapach. Można go zakupić za około 8-10 zł.
 U nas spokojnie wystarczył na miesiąc. To jest optymalny czas dla takiego odświeżacza. 
Firma Ardor w swojej ofercie ma również inne zapachy odświeżaczy. Ja swój miałam możliwość testować dzięki Drogerii Bexpress - za co serdecznie dziękuję :)




Zapraszam Was do zapoznania się z ofertą Drogerii Bexpress
oraz na ich firmowy fanpage 







06 maja 2015

Zupa krem z czerwonych buraczków

Od dłuższego czasu chodziła za mną zupa z botwinki, ale że jeszcze jej nie ma u rodziców na ogródku, postanowiłam zakupić na rynku kilka buraczków czerwonych oraz kilka innych warzyw i skombinowałam podpatrując inne przepisy w internetach zupę krem z buraczków czerwonych. 


SKŁADNIKI:
  • 3 średnie buraki
  • 5 średnich ziemniaków
  • 2 duże marchewki
  • 2 średnie cebule
  • 4 ząbki czosnku
  • ok. 200 gram masła
  • 1 łyżka pieprzu ziołowego dziadunia i babuni firmy Rafex
  • 1 łyżka ziół zamiast soli firmy Rafex
  • około 1 lir wody
  • jogurt naturalny

PRZYGOTOWANIE: 

Na samym początku obieramy wszystkie warzywa 
i kolejno je kroimy w kostkę oraz w drobne talarki. 






W następnej kolejności na dużym ogniu nagrzewamy garnek i rozpuszczamy w nim masło.


Na rozpuszczone masło dajemy drobną pokrojoną w kostkę cebulę. Smażymy ją do momentu, aż ładnie się nam zeszkli. 


Następnie dodajemy drobno pokrojony w talarki oraz kostkę czosnek.


Gdy już cebula z czosnkiem będą ładnie zeszklone, a ich zapach będzie nam się przyjemnie ulatniał w kuchni, to zalewamy to zimną wodą, dodając jeszcze wcześniej przygotowane ziemniaki, marchewkę oraz buraczki. Wszystko gotujemy, aż warzywa będą odpowiednio miękkie. 


Podczas gotowania się wszystkich warzyw, wszystko razem dokładnie mieszamy. Następnie blendujemy wszystko razem do uzyskania jednolitej masy (kremu).


Wszystko doprawiamy odpowiednio do smaku ziołami zamiast soli oraz 
ziołowym pieprzem dziadunia i babuni firmy Rafex. 


                         

















Tak przyprawioną do smaku zupę krem podajemy na obiadek z odrobiną jogurtu naturalnego. Zupę krem można jeść sam lub z pieczywem. Jak kto woli... 


SMACZNEGO !! :) 

Do przygotowania zupy krem z czerwonych buraczków użyłam przypraw firmy Rafex.

Zapraszam na stronę Rafex
oraz do polubienia fanpage






04 maja 2015

Multi Action orzeźwiający żel pod prysznic 3w1 Only for men firmy Bielenda

Dobierając kosmetyki pielęgnacyjne dla mojego męża, zwracam przede wszystkim uwagę na to, aby były to kosmetyki dopasowane do cery wrażliwej. Pod tym względem (na początku naszej znajomości nie świadomie) dobraliśmy się idealnie. Miesiąc temu mój mąż, uzupełniając sobie kosmetyczkę, w delegację zabrał ze sobą Multi Action orzeźwiający żel pod prysznic 3w1 Only for men


Żel pod prysznic jest umieszczony w przezroczystej tubie o pojemności 200 ml. 
Bardzo łatwa aplikacja - otwarcie typu "klik".



Jeśli chodzi o skład żelu, to mój mąż nie narzekał, aby go uczulał czy powodował zaczerwienienia. Równie dobrze sprawdził się pod względem, aby nie wysuszać skóry. Konsystencja jest przezroczysta o turkusowej barwie. Bardzo przyjemnie pachnie. 


Po miesięcznej delegacji, zauważyłam że przywiózł go jeszcze do domu, aczkolwiek ma go około 1/4 tubki. Przy codziennym prysznicu i stosowaniu go jako szampon i żel pod prysznic myślę, że to dobra wydajność. Dowiedziałam się, że średnio się pieni, ale za to bardzo dobrze myje i oczyszcza skórę. Przez dłuższy czas zapach utrzymuje się na dłużej. Teraz żel wylądował w naszej kabinie prysznicowej. Podczas majówki odwiedził nas mój teściu i również go używał do kąpieli. Stwierdził, że bardzo ładnie pachnie i jest spoko, ale żeby coś konkretnie się dowiedzieć od niego pod względem właściwości kosmetycznych, to musiałabym osobny wywiad przeprowadzić ;) Mój teściu lubi mówić krótko i na temat :)) Wiem, że na pewno mój Piotrek w delegacji nie używał go jako żelu do golenia. Jest oddany pod tym względem firmie NIVEA. Już jak go poznałam używał tej marki kosmetycznej.  Także tu nie wiem czy ten żel spełnia się w tej roli. 


W Tesco widziałam go w cenie ok. 15 zł. Wiadomo, że każdy sklep czy dyskont nakłada dodatkowo swoją marżę, aby zarobić na danym produkcie. Jednak w sklepie internetowym Bielenda możecie go nabyć za 11 zł. Ale tak czy inaczej jak na żel o dobrej wydajności i odpowiednim oczyszczeniu ciała i włosów, to myślę, że jest całkiem OK. Mało zajmuje miejsca w kosmetyczce podróżnej i jest wart polecenia - tak stwierdził mój Piotrek. Tu zdaję się na jego zdanie i to samo przelałam Wam w tym wpisie... ;)


Serdecznie Was zapraszam na stronkę Bielenda
oraz do polubienia firmowego FanPage :)







Printfriendly