emailFB instagram

12 listopada 2014

Róż mineralny w odcieniu Nude od Annabelle Minerals

Jeszcze niedawno pisałam Wam o cieniach oraz podkładach, jak również o korektorze, z których jestem bardzo zadowolona. Dziś będę chciała Wam pokazać róż mineralny w kolorze NUDE, który również sam w sobie jest urokliwy... 


Umieszczony w plastikowym i przezroczystym pudełeczku o pojemności 4 gram. Sitko umieszczone w pudełku daje mi gwarancję, że nabiorę odpowiednią ilość różu na flat top, a nadmiar delikatnie zostawię na powierzchni wieczka. Czarna pokrywka zawiera logo firmy.

SKŁAD:
Mica, Titanium Dioxide, Zinc Oxide, Iron Oxide, Ultramarines




Konsystencja różu mineralnego jest sypka i bardzo lekka. Ale gdy tylko zaaplikujemy na policzki, to bardzo ładnie i równo rozprowadza się na nich. Wybrałam kolor nude, który jest nieco przygaszonym, a zarazem brudnym różem. 





Pozostawia na policzkach subtelny kolorek. Mogę powiedzieć, że spokojnie cały dzień utrzymuje się na twarzy. Nie pyli się, ani nie zbiera się w jednym miejscu. Jest bardzo wydajny. Jedne zaaplikowanie sypkiego różu pozwoliło mi, abym mogła spokojnie nałożyć na oba policzki. Trudno mi powiedzieć na ile mi jeszcze starczy go, ale po miesiącu czasu mogę stwierdzić, że bardzo niewiele go użyłam i mam prawie pełne opakowanie. Pomimo sypkiej konsystencji kosmetyków Annabelle Minerals bardzo szybko do nich przekonałam się, ze względu na ich jakość, wytrzymałość oraz na różnorodność odcieni. Cena za 4 g różu to 30 zł. Myślę, że za jego wydajność i jakość cena jest w sam raz. Polecam go Wam z całym moim przekonaniem :)




Zapraszam Was na stronkę Annabelle Minerals
oraz do polubienia firmowego FanPage 

Zapraszam Was na >> rozdanie <<



oraz na >> rozdanie <<  na moim nowym FanPage ;) 







06 listopada 2014

Mgiełka do włosów i ciała, ochrona przed słońcem MYTHOS firmy Flax

Nie każda z nas jest przekonana, aby używać produktów, które w swojej oryginalnej nazwie mają inne przeznaczenie, niż po jej przetłumaczeniu... u mnie też tak było z produktem Mythos Mgiełka do włosów i ciała, ochrona przed słońcem


Mgiełka umieszczona jest w plastikowej poręcznej buteleczce o pojemności 200 ml. Aplikuję się ją dzięki atomizerowi, który działa do tej pory bezproblemowo. 


SUBSTANCJE AKTYWNE
oliwka, jojoba, morela, siemię lniane, rozmaryn, filtry UV.

SKŁAD:


Jestem zadowolona, że nie posiada w swoim składzie parabenów. sylikonów, GMO oraz syntetycznych barwników. 

Konsystencja mgiełki jest bezbarwna. Mocno wyczuwalny jest rozmaryn. Jednak jest dla mnie za tłusta. Co za tym idzie, że obciąża i szybciej przetłuszcza włosy. 



Z drugiej strony nabłyszcza je, jednak nie zadowala mnie fakt, że moje włosy mocno się przez nią przetłuszczały w letnim i obecnym sezonie. Ogyginalne przeznaczenie preparatu (jak w nazwie w języku angielskim) jest również do ciała. I tu moim zdaniem sprawdza się bardzo dobrze. Skóra jest odpowiednio nawilżona i przyjemny zapach utrzymuje się na dłużej. Również nie zauważyłam, aby podrażniła mi ciało. W testach sprawdziła się w połowie, bo do włosów naprawdę nikomu jej nie polecam, jednak do ochrony i natłuszczenia ciała jak najbardziej. Na stronie producenta możecie ją nabyć za 69,90 zł. Cena jest zawyżona co do jakości przeznaczenia do włosów. Gdyby jednak producent postanowiłby przetłumaczyć jej nazwę z odpowiednim przeznaczeniem, to byłoby OK. 





Zapraszam na stronę Flax
oraz do polubienia ich Fanpage




Zapraszam Was na >> rozdanie <<


oraz rozdanie na Fanpage >> TU <<






04 listopada 2014

Puszek do aplikacji pudru od Rosewholesale

Każda z nas szuka najlepszego i szybkiego rozwiązania, które pozwoli nam na szybki do wykonania oraz w miarę przyzwoity make-up. Odkąd używam mineralnych podkładów od Annabelle Cosmetics, to aplikuję je nie tylko flat topem, ale również puszkiem do pudru


Puszek w kształcie koła o wymiarach 11 x 10 x 1 [cm]. 


Uszyty z delikatnego krótkiego futerka we wzorzyste cętki. Od spodu jest doszyty aksamitny brązowy pasek, który spełnia funkcję uchwytu.


Szczerze, to średnio byłam do niego przekonana. Zamówiłam go z czystej ciekawości, bo puder zazwyczaj nakładałam gąbeczką zamieszczoną w zestawie wraz z podkładem. Obecnie używam sypkich mineralnych podkładów, do których używałam do tej pory flat topa. Ale szybko przekonałam się do tego puszku, tym bardziej, że niepotrzebny podkład otrząsam z niego i później bezpośrednio aplikuję na twarz, czy też dekolt. Dobrze sprawdził mi się w trasie w strony męża. Mało zajmuje miejsca w kosmetyczce oraz bardzo łatwo opłukuje się go z resztek niepotrzebnego nam pudru. Nie zauważyłam wad technicznych, co do uszycia go i jak na razie nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. W Rosewholesale nabyć go możecie za 1,51$ no i jest wysyłany darmową wysyłką. Myślę, że warto w niego zainwestować. 





Zapraszam Was na strone Rosewholesale
oraz na jej Fanpage ;)


Zapraszam Was na >> rozdanie <<





25 października 2014

Tradycyjny sernik z nutką cytryny i rodzynkami

Przepyszny sernik, który zawsze u nas zdaje egzamin na imprezach domowych, czy też po prostu do popołudniowej kawki... Do przepisu, który dostałam od mamy - i idzie z pokolenia na pokolenie -  delikatnie go przerobiłam dodając do niego skórkę cytryny oraz rodzynki. taka z niego pychotka była :)


SKŁADNIKI:
  • 5 jajek
  • szczypta soli
  • 1 szklanka cukru
  • 1 kg sera do serników
  • 1 kostka margaryny Kasia
  • 50 gram kaszy manny
  • 1/2 szklanki mąki pszennej
  • świeża starta skórka z cytryny
  • proszek do pieczenia
  • cukier waniliowy
  • duża garść rodzynek
  • bułka tarta
  • kakao
  • gwiazdki do posypki Dr O'etkera

 PRZYGOTOWANIE: 

Od białek oddzielamy żółtka i do białek dodajemy odrobinę soli, i ubijamy pianę, tak aby była sztywna.




 Margarynę Kasię kroimy w drobne kostki, następnie dodajemy cukier, żółtka i świeżo startą skórkę z cytryny. Wszystko razem ucieramy na gładką masę.



 W następnej kolejności dodajemy kaszę mannę, proszek do pieczenia i mąkę. Energicznie ucieramy na gładką masę. Mikser zamieniamy na dużą łyżkę i stopniowo dodajemy serek i cały czas mieszamy, aby ser się ujednolicił z masą, dodajemy rodzynki i wcześniej ubita na sztywno pianę i delikatnie mieszamy.







  Następnie przygotowujemy formę, smarując ją margaryną i posypujemy bułka tartą. Na tak przygotowaną blachę wylewamy naszą masę serową. 



 Pieczemy około 60 minut w temperaturze 170 stopni Celcjusza. Studzimy w wyłączonym piekarniku, aby nam ciasto nie opadło. 


W następnej kolejności przygotowujemy polewę czekoladową. I do rondelka dajemy margarynę i kakao i porządnie mieszamy do momentu, gdy nam się wszystko ładnie rozpuści i zmiesza. I tak przygotowaną polewą dekorujemy nasz przestudzany wcześniej serniczek. I na sam koniec posypujemy posypką Gwazdeczki 


SMACZNEGO !! :)




Printfriendly