emailFB instagram

04 listopada 2016

DermoFuture Precision | Intensywna 30-dniowa kuracja odmładzająco–wygładzająca

Z tą recenzją czekałam dość długo, a to dlatego, że chciałam zobaczyć jak kolagen działa w czystej postaci, a jak w całym tym zestawie. Mając serum kolagenowe wykorzystałam go również do zabiegu wraz z mezorollerem. Doświadczyłam przez to ciekawych efektów dla mojej cery. Jest jesień, więc nawilżanie oraz natłuszczanie skóry jest teraz dla mnie na pierwszym miejscu. OK, aby nie przedłużać...


W ciągu 2 minut widoczne wygładzenie zmarszczek 100% kolagen + elastyna + koenzym Q10 Zabieg Dermofuture to intensywna kuracja trwająca 30 dni wygładza zmarszczki i linie mimiczne, poprawia jędrność skóry twarzy, szyi i dekoltu. Składniki aktywne (kolagen + elastyna) jest to globalny program liftingujący, strategia anti-age, mająca na celu wygładzenie zmarszczek, przywrócenie prawidłowego kształt owalu twarzy oraz zagęszczenie struktury tkanki tłuszczowej. Oparty na działaniu lineranym, polipeptydu zwanego tropoelastyną. To zabieg będący najnowszym narzędziem w walce o młodszy wygląd. Efekt widoczny już po pierwszym zabiegu. Dla optymalnych rezultatów zaleca się stosowanie codziennie przez 30 dni. Zabieg wykonujemy wieczorem, tak aby skóra regenerowała się nocą. Kolagen i elastyna są podstawowymi składnikami tkanki łącznej w skórze. Kolagen jest białkiem, które odpowiada za odpowiednie nawilżenie, natomiast elastyna – za elastyczność i sprężystość skóry. Do pewnego wieku białka te są w sposób naturalny wytwarzane przez organizm. Jednakże wraz z postępującym procesem starzenia kolagen traci swoje zdolności wiązania wody, a produkcja elastyny – zanika (i skóra przestaje być w pełni elastyczna). Stąd – konieczne staje się uzupełnianie poziomu tych białek przy użyciu intensywnej 30 – dniowej kuracji. Kuracja odmładzająco - wygładzająca , zawiera zarówno kolagen jak i elastynę – składniki te bowiem doskonale się uzupełniają. Kolagen w postaci rozpuszczalnej w wodzie stanowi mieszaninę z hydrolizatem elastyny. Elastyna jest wykorzystywana skutecznie w preparatach do skóry starzejącej się, pomarszczonej lub nieelastycznej. Zalecana jest głównie dla skóry podatnej na tworzenie się zmarszczek lub utratę elastyczności szczególnie w obrębie szyi, dekoltu, rąk i wokół oczu. W takim połączeniu kolagen stanowi warstwę ochronną przed niekorzystnym oddziaływaniem otoczenia, a elastyna zapewnia optymalne nawilżenie i wygładza skórę. Kuracja polecana dla cery dojrzałej, noszącej pierwsze ślady zmarszczek, ale także suchej, zniszczonej oraz często narażonej na promieniowanie UV. EFEKTY: większa elastyczność zwiększona retencję wilgotności gładki, jedwabisty wygląd redukcja zmarszczek mimicznych

Zestaw (kolagen + elastyna + koenzym Q10)  / Cena: ok. 58 zł


Zabieg składa się z trzech kroków, gdzie musimy wymieszać dobrze na jednolitą masę zawartość jednej kapsułki elastyny z trzema jednostkami aktywnego kolagenu. Taką jednolitą konsystencję nakładam na wcześniej oczyszczoną cerę.



Trzecim krokiem w tym zabiegu jest aplikacja koenzymu Q10, na wcześniej wchłoniętą konsystencję wykonaną z kapsułki elastyny oraz aktywnego kolagenu. 


Jeżeli mamy dobrze oczyszczoną cerę można naprawdę wyczuć jak kuracja pracuje. Miłe,  ściągające uczucie. Warto sobie wykonać taki zabieg na noc i stosować go regularnie. Cera przez dłuższy czas jest gładka, zmarszczki mimiczne wypełniają się, a skóra staje się napięta. Mega super uczucie!  


Miałam również okazję zrobić sobie przez ten czas mezoterapię samym aktywnym kolagenem. Również polecam, jeżeli macie mezoroller! Po nakłuwaniu naskórka, kolagen wchłania się i pracuje w głębszej jego warstwie. Całkiem ciekawe przeżycie, po którym efekty zostają na dłuższy czas. Polecam go tym, którym zależy na dobrym wyglądzie cery oraz jej odpowiednim nawilżeniu! 

Kurację testowałam dzięki Michałowi
 prowadzącego Twoje Źródło Urody.

Używaliście już jej?
Jak wrażenia?

Aneczka 

02 listopada 2016

Przedszkolne przepychanki

Konflikty i przepychanki między przedszkolakami to normalna sprawa. Już nie raz spotkałam się z tym, że stąd i stamtąd słyszę, że ktoś gdzieś kogoś uderzył lub popchnął. Jednak przyglądałam się od dłuższego czasu z boku tego typu sytuacjom, kiedy jednak spotyka to Twoje dziecko, już tak fajnie nie jest przypatrywać się tej całej sytuacji.


Nie od dziś wiem, że przedszkolaki nie potrafić zapanować nad emocjami. Czasami krzykną, albo tupną nogą, albo (nie)specjalnie zrzucą jakąś zabawkę na podłogę. Wyrażanie emocji przez nich jest naprawdę w przeróżny sposób przekazywane na zewnątrz. Po prostu, tak samo jak i dorośli w jakiś tam swój sposób pokazują nam i dają sygnały, że coś jest nie halo. 

W przedszkolu, dzień w dzień pytamy się, kiedy odbieramy Maciusia jak się zachowuje. Kiedy jest grzeczny, to czeka go nagroda, jeśli coś nabroił kara. Kary są łagodne, na tyle dla niego do zrozumienia, ze zrobił coś nie tak. Czasami sobie popłacze, że nie dostanie na około pół godziny tablet, by oglądnąć ulubione bajki czy pograć w grę. Są jednak sytuacje, że słyszę, że kogoś uderzył, albo na odwrót - ktoś jego. Jak sobie z tym radzę?

Ano różnie, bo w pierwszej kolejności (jako matka) staje w obronie i wierzę w każde jego słowo! Ale przecież tak być nie może.  Są tu dwie strony medalu, bo muszę jednak sytuacji stawić czoło z jego "wrogiem". Staram się wówczas trzymać nerwy na wodzy. Idę lub dzwonię do przedszkola i rozmawiamy, w jakich okolicznościach doszło do zdarzenia no i kto tak na serio zawinił jako pierwszy. 

Wiem, że kiedy wysłuchuje synka, to akceptuje to, co powiedział. Daje mu wówczas do zrozumienia, że z każdym jego problemem go wysłucham i doradzę, jeśli będę wiedziała jak mu pomóc. Kiedy jednak dociera do mnie to, że to on zawinił, to z nim rozmawiamy i stosujemy system nagród i kar. U nas to się sprawdza. Kiedy jednak słyszę i ostateczna wersja, jest taka, że to "wróg" jest winny wówczas z mężem ćwiczymy z nim obronę - tą werbalną, jak i fizyczną. Co to oznacza? Ano to, że  kiedy go ktoś uderzy, musi "wroga" ostrzec, aby tak nie robił. Jeśli to nie pomoże, to ma podejść do Pani przedszkolanki i powiedzieć, co zaszło. To nie jest skarga, a jedynie zapobieganie, by silniejsze dzieci panowały nad tymi złymi emocjami w stosunku do słabszych przedszkolaków. Obrona fizyczna natomiast u nas jest konsekwentna i jedynie będzie skuteczna wtedy, kiedy wszystkie metody werbalne nie pomagają! Uświadomiliśmy przedszkole oraz synka o pewnej skutecznej metodzie, która mówi "że jeśli ktoś Cię uderzy pierwszy, to mu oddaj". Oczywiście zaznaczyliśmy, że może to zastosować w celu obrony, a nie uderzyć pierwszy. Wystrzegamy się tego jak ognia. Wydaje mi się, że jednak jest to skuteczne. Rozumiem, że wśród rodzin jest wychowanie bezstresowe. Jest one bardzo fajną metodą, ale kiedy z zewnątrz ktoś atakuje, a werbalna ochrona nie jest skuteczna, no to nie wiem... 

Szukanie przyczyny i podszycia w tej niezręcznej sytuacji może być długie, aczkolwiek skuteczne, bo kiedy porozmawiasz ze swoją pociechą na spokojnie, to potrafi powiedzieć Ci wszystko - uwierz mi! Długo opowiadamy sobie różne sytuacje, które nam się wydarzyły w ciągu dnia. Nie zadaję synkowi pytań zaczynających się od CZY.  Bo wtedy mam jasne odpowiedzi - tak lub nie. Szukam takich słów i układam tak pytania, aby mógł się wypowiedzieć. To kształtuje jego wypowiedzi oraz poprawną wymowę. Dużo czytamy gazetek  oraz książeczek. Oglądamy bajki (takie, które coś tam zawsze wynoszą). Sposobów na wychowanie przedszkolaka jest naprawdę wiele. Trzeba tylko znaleźć odpowiedni sposób i poznać swoje dziecko na tyle, by otworzyło się Tobie bezgranicznie ze swoich własnych problemów. 

Nie było to łatwe, by wyrzucić to z siebie, niemniej jednak staramy się z mężem wychować dzieci godnie. Raz jest kolorowo, a raz w różnych odcieniach szarości - takie jest życie i nikt go nam nie ubarwi, jak sami do tego nie doprowadzimy. Amen! 

Aneczka


Powiedziecie, że nie jestem sama z tego typu problemami...
Bo póki co nie jest to łatwa sprawa, ale z czasem idzie to wszystko wyprostować. 
A dzieci z dzisiejszych wrogów, jutro będą przyjaciółmi. 


28 października 2016

Bielenda | Carbo Detox, Maseczki do twarzy

Bardzo lubię wcześnie rano lub późnym wieczorem, kiedy dzieci smacznie śpią, nałożyć sobie taką maseczkę i zrobić skórze właśnie taki detox od zanieczyszczeń i bakterii zgromadzonych właśnie na niej. Takie domowe spa robię sobie co najmniej raz na dwa tygodnie. Po prostu moja skóra tego potrzebuje. Ostatnio używam nowości, które można znaleźć już na rynku, węglowe maseczki do twarzy Carbo Detox


Carbo Detox to linia trzech oczyszczających maseczek do twarzy, gdzie ich wspólnym mianownikiem składnikowym jest tzw. czarny diament, czyli węgiel. Każda z nich przeznaczona jest do innego rodzaju cery, mimo to ich głównym zadaniem jest dokładne oczyszczenie cery. 

Pojemność: 8 g. / Cena: 3,50 zł

Oczyszczająca maska węglowa o silnym działaniu detoksykującym błyskawicznie poprawia stan skóry mieszanej i tłustej; szarej, z przebarwieniami i rozszerzonymi porami. Innowacyjna formuła oparta na naturalnym aktywnym węglu szybko i skutecznie oczyszcza skórę z toksyn, odświeża i zwęża pory, działa przeciwtrądzikowo, redukuje poziom sebum.

Ich głównymi składnikami aktywnymi są węgiel oraz zielona glinka. Obydwa składniki współgrają ze sobą idealnie, bo węgiel działający niczym magnez przyciąga toksyny i martwy naskórek. Natomiast zielona glinka posiada silne właściwości ściągające, dezynfekujące i gojące. Skutecznie wchłania szkodliwe bakterie i toksyny z powierzchni skóry, oczyszcza i zamyka pory, zmniejsza wydzielanie sebum, wzmacnia i rozświetla skórę. Zawarte w niej makro i mikroelementy, działa regenerująco i odżywczo na skórę, dostarczając jej całe bogactwo pierwiastków. Krótko mówiąc jej efektem jest Oczyszczona, idealnie matowa, pełna blasku, świeża i gładka cera. Pory zwężone i mniej widoczne, niedoskonałości zredukowane.

Pojemność: 8 g. / Cena: 3,50 zł

Oczyszczająca maska węglowa o silnym działaniu detoksykującym błyskawicznie poprawia stan skóry suchej i wrażliwej. Innowacyjna formuła oparta na naturalnym aktywnym węglu szybko i skutecznie oczyszcza skórę z toksyn, odświeża, nawilża i regeneruje. Ujędrnia i wzmacnia cienki, delikatny naskórek.

Główne składniki aktywne to oczywiście węgiel oraz alga chlorella. O tym, jak działa węgiel pisałam już wyżej. Głównym zadaniem alg chlorella jest przede wszystkim oczyszczanie skóry z toksyn, pobudzenie mikrokrążenia, stymulacja syntezy kolagenu i elastyny, odnawianie komórek skóry, poprawienie kolorytu cery, redukują zaczerwienia, intensywne nawilżenie oraz odżywienie cery.
Pojemność: 8 g. / Cena: 3,50 zł

Oczyszczająca maska węglowa o silnym działaniu detoksykującym błyskawicznie poprawia stan i kondycję skóry dojrzałej: cienkiej, szarej, pozbawionej jędrności i blasku. Innowacyjna formuła oparta na naturalnym aktywnym węglu szybko i skutecznie oczyszcza skórę z toksyn, odświeża, rewitalizuje, wygładza i ujędrnia i naskórek, doskonale nawilża. Błyskawicznie poprawia koloryt skóry, usuwa widoczne na twarzy ślady zmęczenia i stresu, przywracając cerze energię, witalność i blask.
Oprócz węgla, jej drugim i jakże ważnym składnikiem aktywnym są czerwone winogrona. To one wykazują unikatowe, silne działanie antyrodnikowe, chronią skórę przed zbyt wczesnym starzeniem się i agresją zanieczyszczonego środowiska. Napinają, detoksykują i łagodzą podrażnienia. W winogronach można znaleźć miedź, chrom i cynk – pierwiastki, które wpływają na elastyczność skóry. Z kolei zawarty w nich potas decyduje o jej jędrności, a mangan i żelazo nadają cerze ładny, zdrowy koloryt.


Każda z nich ma identyczną, nieco gęstą konsystencję o brunatnym kolorze węglowym. Rozprowadza się równomiernie na twarzy i szybko zastyga. Po niespełna 5 minutach moja cera była w niej skamieniała. Fajne to uczucie. Na moim koncie Instagram możecie zobaczyć, jak ona wygląda na twarzy. Jednak jej ściąganie nie należy do dość komfortowych. Trzeba ją zmywać i staje się znów taka pół gęsta. Tu ma u mnie minus. Bo wolę zdecydowanie paseczki typu peel off, jak np. ta - również od Bielenda. Jej dobre oczyszczanie cery dobrze wpłynęły na kondycję i poprawę elastyczności twarzy. Drogocenne aktywne składniki zawarte w każdej z nich niesie za sobą wiele korzyści. Pomimo jej niefortunnego zmywania, polubiłam się z nimi i będę jednak po nie sięgać. Tu zdecydowanie wygrały jej walory aktywnych składników. Polecam!

Aneczka 


25 października 2016

Dr Irena Eris | ProVoke, Sun Illusion - aby lato zatrzymać na dłużej...

Przez ostatni czas przekonałam się do pełnego make-up'u. Przyznam, że rzadko mnie w nim zastać, ale jednak potrafię podkreślić co nie co. Lato już przeminęło, przez chwilę była złota jesień, aż w końcu jest ponuro i dżdżyście. Jednak chciałam, aby lato zachować u siebie na dłużej. Uwielbiam podkreślać cerę, aby była promienista, a zarazem dobrze wykończona. Tak jest dzięki nowej limitowanej serii kosmetyków ProVoke, Sun Illusion. To z nimi potrafię zaczarować, aby moja cera była pełna blasku i emanowała powiewem lata... 

Zmysłowe lato....opalizująca skóra, lekko połyskująca, iluzorycznie słoneczna! Nowa kolekcja na lato Dr Irena Eris ProVoke SUN ILLUSION w odcieniach złota, karmelu i beżu, kusi wszystkie zmysły. Emanuje harmonią i jasnością. Dzięki niej cała skóra jest rozświetlona, a wszystkie produkty mają moc światła!

Opakowania produktów zachowane są w minimalistycznej prostocie i elegancji. Srebrne i białe wykończenia ukazują ich ekskluzywność. Do tego bardzo przyjemnie i delikatnie pachnące.

Pojemność: 11 g. / Cena: 95 zł 



Świetnie podkreśla cerę i ją rozświetla włąsnie w takie pochmurne dni jak dziś. W słoneczne dni również nadaje jej blasku dzięki mieniących się drobinek. Aplikacja bardzo prosta Równie dobrze podczas demakijażu nie mam problemu. Jego naturalny odcień równomiernie rozprowadza się na cerze, dając jej wyrównanie kolorytu oraz korektę przebarwień. 

 Pojemność: 9 g. / Cena: 65 zł 



Uwielbiam go, zwłaszcza właśnie w te pochmurne dni. Bardzo ładnie roświetla cerę nadając im słoneczny blask. Długo utrzymuje się na twarzy bez żadnych poprawek. Również nie mam  problemu z jego aplikacją, która równomiernie rozprowadza się. 

Cena 59 zł




Jego kremowa i zarazem aksamitna konsystencja pozwala równomiernie rozprowadzić się na powiece oraz rozświetlić pod oczami nieprzyjemne cienie. Jest moim dobrym kompanem w ukrywaniu niekomfortowego looku po nieprzespanej nocy. Utrzymuje się równie długo, nie roluje się i nie ściera. Dodatkowo gąbeczką można go rozprowadzić na powiece, aby nadał mu bardziej delikatne spojrzenie. Świetnie podkreśla kreskę. Idealnym dodatkiem również jest taka mini temperówka, dzięki której kredka pozwala narysować wyraźny kolor.


Lubię wyglądać elegancko i podkreślać swoje atuty, 
by mój mąż był sprovokowany moim lookiem dzięki  ProVoke, Sun Illusion ;)

Co powiecie o tej eleganckiej limitce ??

Aneczka

Printfriendly