emailFB instagram

25 października 2016

Dr Irena Eris | ProVoke, Sun Illusion - aby lato zatrzymać na dłużej...

Przez ostatni czas przekonałam się do pełnego make-up'u. Przyznam, że rzadko mnie w nim zastać, ale jednak potrafię podkreślić co nie co. Lato już przeminęło, przez chwilę była złota jesień, aż w końcu jest ponuro i dżdżyście. Jednak chciałam, aby lato zachować u siebie na dłużej. Uwielbiam podkreślać cerę, aby była promienista, a zarazem dobrze wykończona. Tak jest dzięki nowej limitowanej serii kosmetyków ProVoke, Sun Illusion. To z nimi potrafię zaczarować, aby moja cera była pełna blasku i emanowała powiewem lata... 

Zmysłowe lato....opalizująca skóra, lekko połyskująca, iluzorycznie słoneczna! Nowa kolekcja na lato Dr Irena Eris ProVoke SUN ILLUSION w odcieniach złota, karmelu i beżu, kusi wszystkie zmysły. Emanuje harmonią i jasnością. Dzięki niej cała skóra jest rozświetlona, a wszystkie produkty mają moc światła!

Opakowania produktów zachowane są w minimalistycznej prostocie i elegancji. Srebrne i białe wykończenia ukazują ich ekskluzywność. Do tego bardzo przyjemnie i delikatnie pachnące.

Pojemność: 11 g. / Cena: 95 zł 



Świetnie podkreśla cerę i ją rozświetla włąsnie w takie pochmurne dni jak dziś. W słoneczne dni również nadaje jej blasku dzięki mieniących się drobinek. Aplikacja bardzo prosta Równie dobrze podczas demakijażu nie mam problemu. Jego naturalny odcień równomiernie rozprowadza się na cerze, dając jej wyrównanie kolorytu oraz korektę przebarwień. 

 Pojemność: 9 g. / Cena: 65 zł 



Uwielbiam go, zwłaszcza właśnie w te pochmurne dni. Bardzo ładnie roświetla cerę nadając im słoneczny blask. Długo utrzymuje się na twarzy bez żadnych poprawek. Również nie mam  problemu z jego aplikacją, która równomiernie rozprowadza się. 

Cena 59 zł




Jego kremowa i zarazem aksamitna konsystencja pozwala równomiernie rozprowadzić się na powiece oraz rozświetlić pod oczami nieprzyjemne cienie. Jest moim dobrym kompanem w ukrywaniu niekomfortowego looku po nieprzespanej nocy. Utrzymuje się równie długo, nie roluje się i nie ściera. Dodatkowo gąbeczką można go rozprowadzić na powiece, aby nadał mu bardziej delikatne spojrzenie. Świetnie podkreśla kreskę. Idealnym dodatkiem również jest taka mini temperówka, dzięki której kredka pozwala narysować wyraźny kolor.


Lubię wyglądać elegancko i podkreślać swoje atuty, 
by mój mąż był sprovokowany moim lookiem dzięki  ProVoke, Sun Illusion ;)

Co powiecie o tej eleganckiej limitce ??

Aneczka

23 października 2016

A night out

Jest weekend, każdy z nas czeka na wymarzony piąteczek, piątunio... Owszem i ja także. Jako mama dwójki chłopców nie mogę sobie pozwolić na jakiś porządny reset. Jednak lubimy w gronie naszych przyjaciół zrelaksować się przy wspólnym gadaniu o niczym. Mimo to, nie tylko to robimy w weekend. Tu śmiało mogę napisać, że matka ma wychodne... 


Raz na jakiś czas pozwalamy sobie z mężem na wspólne wypady, tak we dwoje. Dzieci wówczas są pod dobrą opieką. Lubimy wybrać się poza nasze miasto i pojechać np. do kina na jakiś fajny film, albo do restauracji. Nie są to chwile, by ujawniać naszą prywatę wszędzie i wszystkim. Zostawiamy to nam, gdzie i co robimy. Tak tylko sami... 


Jednak zanim mamy wychodne, lubię wyglądać schludnie, a zarazem seksownie, aby mój mąż widział we mnie to, co do tej pory... ;) Pielęgnacja u mnie stoi na pierwszym miejscu. Przed ostatni czas używam o dobrym składzie kosmetyktów, aby moja skóra po wakacyjnym okresie nabrała witalności. Postawiłam tu na kosmetyki drogeryjne EOS, które możecie nabyć w Douglas w przecenie (do zgarnięcia KODY RABATOWE). Wystarczy, że zaczniesz korzystać z platformy Rabble



Bardzo lubię też ostatnio klasyczny zapach od Lacoste. Co prawda mam perfumetkę, ale jest cudowna. Pssst! - na ten perfum też są zniżki dzięki Rabble :) 



No i mój look, w którym czuję się zawsze wygodnie i kobieco! 


.... and now... 



Dziś niedziela i jedziemy tradycyjnie na wieś do rodzinki.
I wiem, że będzie to mile spędzony czas...





A jak Wam minął weekend? :)

Aneczka

21 października 2016

INSPIplanowanie budżetu domowego

Pieniądze to rzecz nabyta - każdy mi tu przyzna rację. Stworzenie z nich budżetu rodzinnego jak dla nas było do pewnego momentu wręcz nierealne. Ale postanowiliśmy, że tak być nie będzie! No i jakoś krok po kroku (odpukać!) jest OK. Nie mniej jednak planowanie oraz monitorowanie domowego budżetu nie jest wcale takie łatwe. Kiedy trzymasz się pewnych schematów, które miesiąc po miesiącu zdają egzamin na plus, trzymanie za lejce oszczędności staje się prostsze. Od kiedy zaczęliśmy kontrolować nasze wydatki, to powiem Wam, że jakoś to wszystko zaczęło mieć sens. Zawsze wspólnie dyskutujemy na co można w przyszłości przeznaczyć zaoszczędzone grosiki. W dużej mierze bierzemy przyszłość naszych pociech, z drugiej strony są też rzeczy bardziej przyziemne i materialne. Dzięki INSPIbudżet stanęłam na wysokości zadania, bo zrobiłam coś niemożliwego dla mnie samej - zaczęłam opisywać to, co nam ubywa i co wpływa do przysłowiowego portfela. I teraz, kiedy to widzę po upływie trzech miesięcy jestem pod wrażeniem... 


INSPI budżet to zeszyt o niewielkich rozmiarach, ale ogromnych możliwościach, które jeśli dobrze wykorzystasz pozwolą Ci osiągnąć upragniony cel. Skoro już wspomniałam o celu… to pierwsza rzecz, którą powinnaś zapisać zanim zaczniesz korzystać z INSPI budżetu. Dlaczego? Każde nasze działanie powinno mieć swój cel – konkretny, klarowny i precyzyjny. Jaki jest Twój cel?

Naszym celem w niedalekiej przyszłości jest zamknięcie kredytu oraz nowy (z salonu) samochód rodzinny. Dążymy do tego! Mamy do tego prawo, jak każdy z Was. Przynajmniej za marzenia nie ukarają :) Aczkolwiek spełniają się czasami w najmniej spodziewanym momencie. 


Zanim zaczęłam na spokojnie wszystko spisywać do INSPIbudżetu zapoznałam się z kilkoma - bardzo istotnymi - wskazówkami, które pomogły mi skrupulatnie wszystko spisać w jedną całość w tym sprytnym kajeciku. 



Swojego czasu na studiach mój dobry kolega opowiadał mi o książce (a później filmie dokumentalnym) pt. "Sekret". Nie wierzyłam mu w to co opowiadał. Myślałam sobie w duchu - świr i tyle! Ale udało mi się zdobyć e-book i po przeczytaniu, stwierdziłam sama, że coś w tym jednak jest. Trzeba sobie wyznaczyć światełko w tunelu i dążyć do niego mimo wszystko. A wiadomo, że wszystko wymaga czasu! Na spokojnie i ze zrozumieniem wszystko idzie zebrać w wymarzony i upragniony cel, który ma się w sobie i gdzieś tam nieświadomie w naszej podświadomości go przyciągamy coraz bliżej ku sobie!


Wracając do tematu, to przez te trzy miesiące udało nam się trochę zaoszczędzić. Staramy się, aby na wszystko nam wystarczyło i mieć sumienie spokojne, że jest wszystko pospłacane. Na dzisiejsze polskie warunki bytowe, mieć swój wkład na coś, już jest sukcesem. Nie jesteśmy z bogatych rodzin, gdzie rodzice na wszystko nam wykładają. Sami dążymy do swoich wymarzonych celów, bynajmnej staramy się! Wiadomo, że przez te trzy miesiące nie uzbieraliśmy na nowe autko, ale to kolejny krok do przodu, by go zdobyć. INSPIbudżet jest naprawdę świetnym rozwiązaniem dla osób, które nie potrafią utrzymać swoich oszczędności i uciekają im między palcami. Migiem nauczą się jak to wszystko utrzymać pod kontrolą. W naszej rodzinie sprawdził się i będę do niego często wracać. Polecamy!

Aneczka

18 października 2016

All out Pink

Jestem typową chłopczycą, jednak ku mojemu zdziwieniu posiadam kilka akcentów w różowym kolorze i na dodatek czasami znajdzie się coś, co mnie do niego ciągnie. W moim codziennym życiu takie akcenty są bardzo wyjątkowe. Dlaczego? A to za moment....



Często w drogę zabieram mój kubas termiczny zamówiony kiedyś w Avon, w związku z akcją różowej wstążki. Tak samo jak i bransoletkę z charmami w różowe akcenty.



Również w naszej rodzinnej pielęgnacji znajdą się produkty z różowymi akcentami...


No i nie obędzie się również z moimi ćwiczeniami bez ulubionych adidasków oraz akceroriów z różowym akcentem.


Również zachęcam do skorzystania z kodów rabatowych od Rabble, gdzie ja np. wykorzystam je na chodzący za mną już od dawna Versace Bright Crystal


Ale do czego dążę tak naprawdę? Faktem jest to, że posiadanie tych różowych akcentów w życiu jest dla mnie czymś osobistym. Odnosi się to do walki z rakiem piersi. Ładnych kilka lat temu tknęła nas tragedia, bo moja teściowa właśnie zmarła na raka, a wszystko zaczęło się od raka piersi. Rodzina wtedy przeżyła traumę. Byłam wówczas blisko mojego męża, bo stracił kobietę, która go wychowała na wspaniałego mężczyznę i ojca naszych dzieci. Dużo jej zawdzięczam za to wszystko. Sama również przywiązuję się do samokontrolnego badania piersi podczas kąpieli. 

Październik również jest nazywany różowym miesiącem, który patronuje walkę raka z piersią. Jej symbolem jest różowa wstążka.


Musimy koniecznie pamiętać, że samokontrola piersi ( nie tylko w miesiącu październiku, ale przy każdej kąpieli) to badanie wstępne, a nie diagnoza. O każdych niepokojących nas objawach należy poinformować lekarza prowadzącego. Rak piersi należy do najczęstszych i najgroźniejszych nowotworów złośliwych u kobiet.


Odsyłam Was również na stronkę Pink Ribbon, organizację wspomagającą tą często nierówną walkę. Jest również możliwość, aby wesprzeć tą organizację. 

A u Was jaki jest stosunek do tego typu spraw?

Aneczka

Printfriendly