emailFB instagram

21 stycznia 2015

Zrób sobie kosmetyk z półproduktów firmy Mazidła

Już jakiś czas temu czytałam dużo o własnoręcznym przygotowaniu kosmetyków sobie  z wcześniej przygotowanych półproduktów. Tzw. forma tworzenia DIY (z ang. do it yourself - zrób to sam(a)) jest bardzo znana w blogosferze, więc i ja zaryzykowałam. I niespełna tydzień temu otrzymałam własnie przesyłkę między innymi z półproduktami do wytworzenia sobie serum na przebawrienia


Sama metoda robienia sobie samemu kosmetyków bardzo mnie zainteresowała, tym bardziej, że baczniej można przyjrzeć się każdemu z półproduktów oraz poznać bliżej jego specyfikację i właściwości. Zabrałam się na samym początku z rozłożeniem każdego produktów i ulotek z instrukcjami.


SKŁAD:

 Hyaluronic acid; Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil; Camellia Sinensis (Green Tea) Leaf Water; Chondrus Crispus (Carrageenan) Extract; Niacinamide; Kojic Dipalmitate; Tetrahexyldecyl Ascorbate; Glycerin; Oryza Sativa Seed Protein; Phytic Acid; Oryza Sativa Extract; Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate; Lecithin; Glycine Soja (Soybean) Extract; Alpha Lipoic Acid; Alpha-Arbutin





I z instrukcji "krok po kroku" zaczęłam wytwarzać serum...











Na samym końcu musiałam jeszcze oszacować datę przydatności serum. Był to najkrótszy czas użytkowania jednego z półproduktów wchodzących w skład serum. Wszystkie fioleczki i buteleczki ułożyłam w hierarchii czasowej. Witamina C okazała się mieć najkrótszy czas swojego użytkowania. I ta data zadecydowała o trwałości użytku wcześniej przygotowanego serum na przebarwienia.


Tak przygotowane przeze mnie i dla mnie serum odstawiłam na 24 godziny na półkę w salonie. Jest pokojowa temperatura, nieprzekraczająca 25 stopni Celcjusza. Od jutra mogę śmiało już go zacząć testować. I powiem Wam, że bardzo spodobało mi się takie samodzielne robienie kosmetyków, może czasu przy tym nie zaoszczędziłam, ale z pewnością pieniądze, bo wiadomo ile niektóre sera kosztują. Dodatkowo dowiedziałam się więcej o każdym z półproduktów. Jak to mówią..."przyjemne z pożytecznym" :) Pokładam nadzieję, że będę mogła teraz cieszyć się testowaniem serum i będzie jakościowo dobry niczym go opisuje i zachwala firma. 

A Wy już przygotowywaliście sobie samemu takie kosmetyki ??
Jak Wasze wrażenia ?




Zapraszam na stronę Mazidła 
i do polubienia firmowego Fanpage


***
Zapraszam Was na >> rozdanie << z Avon




oraz na >> rozdanie <<  na moim FanPage 









19 stycznia 2015

Zaczarowana karmazynowa jagoda - świecznik firmy PartyLite

Od kiedy wieczory stały się dłuższe i mogę cieszyć się stoickim spokojem wypełnionym ciepłem domowym, to postanowiłam umilić nam nastrój wieczorny. Różnego rodzaju świeczki zapachowe i moja świeczka zrobiona sposobem DIY również wkomponowały się w ten wystrój. Od jakiegoś czasu w naszym salonie również zagościł świecznik na świece tealight pod tajemniczą nazwą Zaczarowana karmazynowa jagoda. Wieczorami tak się u nas prezentuje...


Świecznik spodobał mi się bardzo. Całe jego piękno tkwi w estetyce jego wykonania oraz zapaleniu wieczorową porą świeczki tealight na jego podstawie w szklanym maleńkim zabezpieczającym go świeczniku. 



Podstawa oraz pionowy otok są wykonane z trwałego aluminium. W otoku jest wytłoczony wzór jemioły, a od wewnątrz umieszczona jest czerwona wyściółka z dodatkiem brokatu, który wraz z resztą elementów daje naprawdę piękny efekt. 

Wymiary: 

12 cm - wysokość, 15 cm - średnica.


Zdjęcia nie oddadzą tego pięknego uroku, ale jest naprawdę bardzo ładny!! 
W katalogu PartyLight możecie go nabyć za 135zł. Cena jest adekwatna do jego jakości oraz oddania 
przepięknego uroku wieczorową porą. Polecam jak najbardziej :)

Zapraszam Was na stronę PartyLight
oraz do polubienia firmowego fanpage.




***



Zapraszam Was na >> rozdanie << z Avon



oraz na >> rozdanie <<  na moim FanPage 










17 stycznia 2015

Szamponowe serum keratynowe 100% firmy BingoSpa

Nie wiem jak Wy, ale lubię myć włosy. W sezonie jesienno-zimowym myję je co najmniej dwa razy, a w sezonie wiosenno-letnim co najmniej 3 razy. Wszystko zależy od danej temperatury i w jakim stopniu przetłuszczają mi się. Jakiś czas temu była akcja na portalu Prekursorki, że za bon o wartości 50 zł można było zakupić kosmetyki tejże firmy. Skorzystałam z bonu na koncie męża oraz swoim i w sumie za 100 zł przyszło nam trochę kosmetyków z BingoSpa. To szamponowe serum keratynowe 100% miałam dłuższy czas w zapasie, bo chciałam wykorzystać te szampony, które dotychczas używaliśmy. I od powiedzmy 3 tygodni używam tego szamponowego serum i chciałam dziś Wam trochę o nim napisać...


Szamponowe serum keratynowe jest umieszczone w przezroczystej i plastikowej butelce o pojemności 300 ml z zamknięciem typu "klik". 




SKŁAD:

Aqua, Sodium Laureth-2 Sulfate, Lauramidopropyl Betaine (antystatyk), Polyquaternium-7 (antystatyk, wygładza), Propylene Glycol (hydrofilowa substancja nawilżająca), Cocamide DEA (substancja myjąca), Sodium Chloride, Hydrolized Keratin (hydrolizowana keratyna), Rosmarinus Officinalis Leaf Extract (ekstrakt z liści rozmarynu), Chamomilla Recutita Flower Extract (wyciąg z kwiatów rumianku), Arnica Montana Flower Extract (wyciąg z arniki górskiej), Laminum Album Extract (wyciąg z jasnoty białej), Salvia Officinalis Leaf Extract (ekstrakt z liści szałwii lekarskiej), Pinus Sylvestris Bud Extract (ekstrakt z szyszki sosnowej), Nasturtium Officinale Extract (ekstrakt z rukwii wodnej), Arctium Majus roqt Extract (ekstrakt z korzenia łopianu), Citrus Medica Limonum Peel Extract (ekstrakt z pestek cytryny), Hedera Helix Extract (wyciąg z bluszczu pospolitego), Calendula Officinalis Flower Extract (ekstrakt z nagietka), Tropaeolum Majus Flower Extract (ekstrakt z nasturcji), Disodium EDTA (sub. konserwująca), Citric Acid, Parfum, Limonene (zapach), Hexyl Cinnamal (sub. zapachowa imituje zapach jaśminu), DMDM-Hydantoin (sub. konserwująca), Methylchloroisothiazolinone (sub. konserwująca), Methylisothiazolinone (sub. konserwująca)

Konsystencja szamponowego serum keratynowego jest typowa jak dla szamponów, czyli nieco gęsta i lejąca się. Posiada przezroczystą barwę o przyjemnym i nieco słodkim zapachu zbliżonym do kosmetyków Nivea. 


Owe szamponowe serum keratynowe podczas mycia włosów wytwarza dużą ilość piany, pomimo tego, że nie używam go dużo. Od razu wywnioskowałam, że muszę go mniej używać, bo obficie moje włosy będą pokryte pianą. Jest wydajny. Odkąd go używam - czyli z jakieś 3 tygodnie - to zużyło się go raptem 1/4 butelki. Bardzo dobrze myje skórę głowy i z jego spłukiwaniem również nie mam problemu. Nie zauważyłam również powstanie łupieżu. Po kilkukrotnym działaniu tego serum zauważyłam, że moje włosy nabrały blasku i bardziej podatne są na układanie. A co do nich to ogólnie są oporne pod tym względem. Dzięki serum ich kondycja  polepszyła się. Wcześniej powalczyłam dłuższy czas z ich wypadaniem i mam do tej pory (odpukać!) spokój. Szampon nie podrażnił skóry głowy, ani nie uczulił na któryś z jego składników. Nie obciążył mi włosów oraz zauważyłam, że mniej mi  przetłuszczają się. No jak widać serum keratynowe ma dobry wpływ na moje włosy. Na stronie sklepu BingoSpa możecie go zakupić za 14 zł. Myślę, że to jest bardzo dobra cena jak na tego typu serum. Osobiście polecam go Wam :)




Zapraszam Was na stronę BingoSpa
oraz do polubienia firmowego fanpage. 

***


Zapraszam Was na >> rozdanie << z Avon



oraz na >> rozdanie <<  na moim FanPage 









16 stycznia 2015

Peeling do ciała Dairy Fun firmy Octagon Investment Holdings

Lubię peelingi do ciała - niektóre więcej, niektóre mniej. W każdym razie gdy jeden mi się skończy staram się za jakiś czas skorzystać z następnego. Od jakiegoś czasu używam peelingu do ciała Dairy Fun.


Peeling jest zamknięty w porcelanowym słoiczku o pojemności 300 gram. Aplikacja odbywa się dzięki otwarciu pokrywy i bezpośredniemu nałożeniu peelingu na ciało za pomocą dłoni lub rękawicy kessa. 


Jest to drobnoziarnisty solny peeling o zapachu mleka z miodem. Moim zdaniem przewija się tam również nutka wanilii. Jest w kolorze jasno żółtym. Konsystencja peelingu jest nieco bardziej zbita i bardziej sucha niż peelingi jakie do tej pory stosowałam. 



Kupno tego peelingu zdecydowało jednak w dużej mierze opakowanie z fikuśną krową na obrazku. Sam słoiczek mocno przykuł moją uwagę. Odkąd używam peeling, to zbytnio mnie nie przyciągnął do siebie. Owszem zdziera, ale trzeba się jednak napracować, aby ciało było porządnie dopieszczone przez niego. Ale ze względu na typ mojej skóry - wrażliwa, nie mogę sobie pozwolić na dłuższe pocieranie go rękawicą kessa, by z jasnej przyczyny nie podrażnić ciała. Zapach ma bardzo przyjemny, podczas kąpieli unosi się w łazience. Po umyciu zostawia cienką tłusta warstewkę, która ma na celu nawilżenie mojego ciała i w tym zadaniu sprawdza się dosyć dobrze, choć nie na długo. Muszę gdzieś po godzinie czasu natłuścić ciało balsamem lub oliwką. Jest wydajny. Używam go od powiedzmy dwóch tygodni i mam go jeszcze z dobre pół słoiczka. Kupiłam go jakiś czas temu w Drogerie Natura w przecenie za niecałe 10 zł. Także jednym zdaniem to określę... "nie wszystko złoto, co się świeci". Ale sam fakt, po ukończeniu peelingu słoiczek na dłużej zostanie w moim posiadaniu. 


***


Zapraszam Was na >> rozdanie << z Avon



oraz na >> rozdanie <<  na moim FanPage 








Printfriendly