emailFB instagram

23 sierpnia 2016

Lirene, by zachować piękną opaleniznę na dłużej...

Dni mijają, a lato razem z nim. Niby pogoda jest fajna, jednak już idzie w powietrzu wyczuć nadchodzącą jesień. Jednak nie daję się jej, bo chcę jak najdłużej zachować delikatną opaleniznę, którą uzyskałam tego lata. Używam wraz z całą rodziną produkty z wysokim filtrem. Co prawda skusiłam się kilkakrotnie użyć mniejszego filtru, bo słońce i świetna pogoda wręcz kusiły, by opalić się. Aby zachować piękną opaleniznę na dłuższy czas również używałam nowości, jakie przygotowało dla nas Lirene


Jestem trudnym zawodnikiem, jeśli chodzi o opalanie. Mam wrażliwą skórę, która musi mieć odpowiednie zabezpieczenie zanim wyjdę na słońce. Wysokie filtry na twarz i nieco słabsze na resztę ciała spowodują, że ekspozycja promieni słonecznych stosunkowo utrwali się na skórze. Stosuję kremy, balsamy i olejki do opalania z odpowiednimi dla swojego fototypu filtrami, gdyż one nie tylko pozwolą uniknąć oparzeń, ale też pomogą zachować opaleniznę na dłużej. 



Słoneczna szata graficzna jest charakterystyczna dla serii dla kosmetyków wspomagającą ochronę przeciwsłoneczną. Olejek jest umieszczony w plastikowej i transparentnej butelce o pojemności 150 ml. Ma słodki zapach jaśminu, kwiatem kojarzonego właśnie z sezonem letnim. Jego aplikacja jest banalna, wystarczy nacisnąć łatwą w użyciu pompkę i olejek jest już na ciele.



 

1° OCHRONA PRZED PROMIENIAMI UVA i UVB System fotostabilnych filtrów zabezpiecza skórę przed szkodliwym działaniem promieni UVA i UVB.

2° GWARANCJA ZDROWEJ i PIĘKNEJ OPALENIZNY β-karoten zawarty w oleju z marchwi przyspiesza opalanie i daje gwarancję uzyskania pięknej i złocistej opalenizny. Witamina F oraz olejki słonecznikowy i jaśminowy sprawiają, że skóra staje się delikatna, gładka i aksamitna w dotyku.

3° OCHRONA PRZECIWSTARZENIOWA SKÓRY Formuła olejku jest bogata w składniki aktywne o właściwościach przeciwrodnikowych i nawilżających. Połączone działanie witamin C i E chroni skórę przed uszkodzeniami wywołanymi promieniami słonecznymi.
Olejek bardzo dobrze wchłania się w ciało. Przez jakiś czas pozostawia delikatny film na skórze, jednak w żaden sposób nie przeszkadza mi to, tym bardziej wiem, że działa ochronnie. Jest wodoodporny. Nie uczulił mnie, ani nie podrażnił. Czuję się z nim bezpiecznie, kiedy w upalne dni jestem na świeżym powietrzu z dziećmi.







Ciało po opalaniu domaga się przede wszystkim oczyszczenia, odżywienia i nawilżenia. Aby moja opalenizna była uwieczniona na dłużej wieczorami stosuję dwa razy w tygodniu balsam brązujący z serii Bronze Collection. Jest umieszczony w Tubce o pojemności 200 ml. Jego konsystencja jest kremowa w śnieżnobiałym kolorze. 


Kosmetyk stopniowo nadaje skórze naturalny, świetlisty odcień opalenizny oraz zapewnia uczucie niezwykłej miękkości. Bez konieczności stosowania dodatkowego balsamu lub produktu brązującego! Balsam zapewnia efekt skóry muśniętej słońcem, którego intensywność uzależniona jest od ilości użyć. Nadaje skórze całego ciała równomierny, złocisty koloryt, bez smug i przebarwień oraz bez specyficznego zapachu samoopalacza. Dzięki specjalnej formule idealnie rozprowadza się na mokrej skórze, zapewniając wygodną i precyzyjną aplikację – również w trudno dostępnych miejscach (szyja, wewnętrzna strona ramion i ud). Dzięki zawartości wyciągu z bursztynu balsam wzmacnia naturalny kolor skóry.

Z łatwością aplikuję się balsam na mokrą skórę. Podczas kąpieli aplikuję go cienką warstwą na ciało tak, aby nie zostawiała żadnej luki w miejscach, których chcę eksponować opaleniznę. Ma pudrowy zapach i mało intensywny. Dosyć dobrze oczyszcza skórę, lecz nie zauważyłam aby mnie nawilżał. z łatwością również spłukuje się z ciała. Produkt nie uczula, ani nie podrażnia skóry. również zbytnio nie zauważyłam, aby moja skóra była bardziej wzmocniona opalenizną. W sumie daje u mnie taki sam efekt kolorystyczny skóry, jaki mam po słońcu. Jego wydajność jest w sam raz. Przy stosowaniu z taką częstotliwością, jaką  go używam, myślę, że jeszcze go będę mieć co najmniej do połowy września. 






W stojącej tubie o złotej szacie graficznej mieści się 200 ml koloryzującego balsamu do ciała. Tuba ma opływowy kształt, co dodatkowo ułatwia aplikację jej zawartości. Balsam ma zbitą konsystencję o złocisto-brązowym odcieniu. Jest mocno napigmentowany złocistymi drobinkami, które pięknie eksponują się na ciele, zwłaszcza w promieniach słonecznych lub wieczornym świetle. 


Koloryzujący balsam do ciała natychmiast po użyciu, nadaje skórze delikatny odcień złocistej opalenizny, który łatwo się zmywa. Zapewnia efekt optycznego ukrycia wszelkich niedoskonałości skóry, w tym pajączków i przebarwień. Zawiera specjalnie dobraną kompozycję koloryzująco-rozświetlających pigmentów, które widocznie upiększają skórę całego ciała oraz zapewniają efekt optycznego wyszczuplenia nóg.
Balsam bardzo łatwo rozprowadza się na ciele, kryjąc moje niedoskonałości w postaci przebarwień. Dosyć długo utrzymuje się na ciele i przyjemnie pachnie. Delikatnie nawilża ciało na dłuższy czas. Równie dobrze zmywa się z ciała. Jest wydajny pod względem użyteczności.  




Pianka mieści się w aluminiowej puszce w kolorystyce nie odbiegającej serii Bronze Collection. Ma pojemność 150 ml. Wystarczy aplikator nacisnąć, by z puszki wydobyła się przyjemna w zapachu pianka w śnieżnobiałym kolorze. Jej konsystencja jest nieco lejąca i jednocześnie puszysta. 


Ciesz się piękną i zdrowo wyglądająca opalenizną oraz intensywnie nawilżoną skórą! Mus samoopalający do twarzy i ciała pozwala szybko uzyskać złocistą, zdrowo i naturalnie wyglądającą opaleniznę. Dzięki niezwykle lekkiej, nowoczesnej formule idealnie się aplikuje i szybko wchłania, nie brudząc ubrań. Efekt równomiernej opalenizny jest widoczny już w godzinę po aplikacji i utrzymuje się do 6 dni. Zawarty w musie kompleks PRO-Bronze-Care skutecznie pielęgnuje skórę, intensywnie ją odżywiając i zmiękczając. Jego działanie wspomaga kompleks nawilżający, który długotrwale zapobiega utracie wilgoci i przesuszeniu. W efekcie skóra staje się elastyczna, gładka i ujędrniona. 100% badanych potwierdza zadowolenie z efektu opalenizny. Komfortowa formuła pianki dla wygodnej i równomiernej aplikacji, bez smug i przebarwień.
Pianka jest lekka i łatwo rozprowadza się po ciele. Jak dla mnie jest lepsza w aplikacji niż powyższy balsam. Równie dobrze na dłuższy czas pozostawia skórę w tonacji naturalnej opalenizny. Nie pozostawia smug i nie zapycha skóry. Nie uczuliła, ani nie podrażniłą mnie. Jest dobra pod względem wydajności. Nie mam problemu z jej zmyciem z ciała podczas wieczornej kąpieli. Jestem z niej zadowolona.


Samoopalający krem do twarzy i ciała 


Krem umieszczony jest w tubce o pojemności 75 ml. Szata graficzna tubki charakteryzuje się dla serii Bronze Collection w złocisto - brązowym odcieniu. Krem ma konsystencję aksamitną w dotyku i posiada bardzo słodki zapach. Jak dla mnie nieco za mocny. Posiada karmelowy odcień.

Samoopalający krem do twarzy i ciała z kompleksem PRO-Bronze-Care został stworzony z myślą o osobach ceniących naturalna, złocistą opaleniznę. Kremowa konsystencja zapewnia równomierne rozprowadzanie i szybkie wchłanianie, bez brudzenia ubrania. Efekt równomiernej opalenizny jest widoczny już po 2 godzinach od aplikacji. Formuła kremu zawiera kompleks składników odżywczo-nawilżających, w wyraźny sposób poprawiając elastyczność i miękkość naskórka.
Krem rzeczywiście dobrze rozprowadza się na twarzy i pozostawia przez chwilę lepki film, którzy się szybko wchłania w cerę. Jest dobrym nawilżaczem i przez kilka godzin utrzymuje sie nawilżenie oraz stonowany koloryt twarzy. Nie tworzy efektu maski, Również ukrywa stosownie przebarwienia i pozostawia cerę na dłuższy czas aksamitną w dotyku. Jestem z niego zadowolona :)

Wsystkie produkty z serii ochronnej oraz podtrzymującej opaleniznę Bronze Collection wchodziły w skład nowości, jakie otrzymałam w pudełku z podwójnym dnie. 

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Anna Modzelewska (@womenspassions)

Całą seria charakteryzuje się dodatkowo tym, że jest przeznaczona do każdego typu skóy oraz dla osób w każdym wieku. Kosmetyki są przebadane dermatologicznie. Stacjonarnie można je nabyć np. w Drogeriach Rossmann. Każdy z nich nie przekracza 20 zł., można je nabyć również w cenach promocyjnych. Polecam je każdemu, komu marzy się, by zachować piękną opaleniznę na dłużej...

Aneczka


22 sierpnia 2016

Nivea, Color Care & Protect

Włosy farbowane zazwyczaj są łamliwe i wymagają szczególnej pielęgnacji. Istnieją pewne sposoby na to, aby zachować ich zdrowy. Wszystkie techniki farbowania włosów powodują ich wysuszenie, zmieniając przy tym strukturę włosa. Dbanie o włosy farbowane wiąże się zatem ze  stosowaniem specjalnych produktów, które uniemożliwiają blaknięcie koloru, zapobiegają przesuszaniu włosów oraz rozdwajaniu się końcówek. Tym razem postawiłam na produkty Nivea z serii ColorCare & Protect



NIVEA Color Care & Protect z innowacyjną formułą Color Oil Complex wzbogaconą olejkiem makadamia wzmacnia Twoje farbowane włosy, by były zdrowe i zachowały kolor na dwa razy dłużej. Linia do pielęgnacji i stylizacji włosów NIVEA Color Care & Protect z nową formułą oferuje włosom farbowanym aż trzy korzyści: intensywny kolor, skuteczną pielęgnację i ochronę przed szkodliwym promieniowaniem UV. 

*** Pielęgnacja włosów Nivea Color Care & Protect ***


Jak przystało od lat na markę, również i nowa seria do odbudowy zniszczonych włosów nie zmienia swojej szaty graficznej. Plastikowe w niebieskich pastelowych kolorach butelki, o ergonomicznych kształtach, oznaczone są logotypem firmy.







Szampon posiada gęstą i perłową konsystencję i pachnie jak tradycyjne kosmetyko firmy Nivea. Jest bardzo wydajny. Już niewielka ilość wystarczy, aby rozprowadził się na dużej powierzchni włosów oraz skóry głowy.


Poczuj jak pielęgnuje Twoje włosy dzięki innowacyjnej formule z Nutri - Esencją i olejkowi makadamia. Produkt przeznaczony do włosów farbowanych lub z pasemkami.Szampon NIVEA® Color Care & Protect z kompleksem Color Oil z olejkiem makadamia – dla intensywnej pielęgnacji i ochrony koloru włosów: Intensywnie pielęgnuje by farbowane włosy były zdrowe Wzmacnia strukturę włosów i pozostawia je gładkie w dotyku. Chroni blask koloru na dłużej


Skład szamponu to przede wszystkim proteiny i emolienty. Podejrzewam, że większość osób stwierdzi, że to znośny skład. Szampon delikatnie myje i regeneruje włosy i szybko spłukuje się z nich, pozostawiając je przyjemnie pachnące. Dodatkowo chroni włosy przez szybszym wyblaknięciem koloru. Włosy na dłużej pozostają lśniące i dopiero po dłuższym czasie matowieją. 







Odżywka posiada konsystencję bardziej gęstą od szamponu i ma białą barwę. Tak samo pachnie jak szampon. Tuż po umyciu włosów aplikuję ją sobie na włosy, tak mniej więcej 1 centymetr od nasady włosów, aby uniknąć szybszemu przetłuszczaniu się włosów. Po kilku minutach bardzo ładnie spłukuje się z nich, pozostawiając je ładnie pachnące.



Odżywka NIVEA® Color Care & Protect z kompleksem Color Oil z olejkiem makadamia – dla zdrowych włosów z każdym myciem i koloru trwającego 2x dłużej: Pielęgnuje i nawilża by farbowane włosy były zdrowe Wzmacnia strukturę włosów i pozostawia je gładkie w dotyku Chroni kolor przed wyblaknięciem i ułatwia rozczesywanie włosów



Wiadomo, że odżywka jest uzupełnieniem szamponu. Po regularnym stosowaniu owego duetu włosy stają się bardziej odżywione, bardziej lśniące oraz wygładzone. Fakt, nie stosowałam regularnie owego duetu, bo moje włosy nie są zniszczone. Jednak raz na jakiś czas warto pamiętać o tym zestawie, bo rzeczywiście pozytywnie wpływa na każdy rodzaj włosów. Zestaw nie uczulił skóry głowy oraz nie nabawiłam się łupieżu.


***Stylizacja włosów Nivea Color Care & Protect ***


 Produkty do stylizacji włósów są u mnie sporadycznie używane, ze względu na to, że będąc cały czas przy ponad rocznym Bartuniu nie wychodzę tak często na jakieś imprezy, czy też spotkania w większym towarzystwie. Jednak kiedy nadarza się już taka okazja sięgam po nie i utrwalam sobie fryzurę. Zazwyczaj wiążę je w kucyk lub spinam w estetyczny nieład. Ze względu na to, że farbuję włosy na czarno musze mieć pod ręką własnie produkty do utrwalania farbowanych włosów. 







Pianka NIVEA® Color Care & Protect dla ochrony koloru i 24h elastycznego utrwalenia: Aktywnie pielęgnuje włosy dla koloru pełnego blasku Wzmacnia włosy zapewniając mocne, elastyczne utrwalenie Chroni przed działaniem wysokiej temperatury

Piankę zawsze aplikuję na uyte wcześniej włosy i suszę je. Dzięki swojej sile mocy 4, trzymają się całkiem dobrze. Niewiele jej muszę użyć na włosy, by trzymały później ułożoną fryzuję. 




Lakier NIVEA® Color Care & Protect dla ochrony koloru i bardzo mocnego utrwalenia: Pielęgnuje i nie wysusza włosów Wzmacnia włosy zapewniając utrwalenie do 24h Chroni świeżość i blask koloru. Nie skleja włosów

Do utrwalenia końcowego etapu fryzury używam właśnie tego lakieru. Bardzo dobrze sprawdza się i utrzymuje wolne kosmki włosów na swoim miejscu. Moje baby hair również nie rozprzestrzeniają się gdzie chcą, tylko są w jednym ułożonym miejscu. Lakier rzeczywiście nie skleja włosów. 

Z zestawu do pielęgnacji oraz stylizacji włosów Color Care & Protect jestem zadowolona. Nie nabaiłam się łupieżu do tej pory, a fara położona trzy tygodnie temu jest nadal w miarę nienaruszona. Ciezy mnie fakt, że nie lakier nie skleja włosów i nie kworzy się skorupa, tylko włosy są delikatne w dotyku i są sprężyste. Cały zestaw widziałam w drogeriach Rossmann. Polecam tym, którzy sobie cenią na dłużej zachować kolor swoich włosów. 

Aneczka 



21 sierpnia 2016

Smażony schab w marynacie i grillowanymi gruszkami

Dziś kolejna propozycja dania na obiad, gdzie wykorzystałam owoce sezonowe i to takie prosto z babcinego sadu. Połączenie schabu z gruszką daje świetny efekt, kiedy dodatkowo przyprawię schab naturalnymi ziołami oraz natrę go marynatą. Natomiast Grillowane gruszki są bardzo słodkie. Danie nieco kontrowersyjne, bo w moim otoczeniu mało kto je robił. Przyprawę Knorr proponowanego do wykonania gulaszu wykorzystałam do marynaty. Ok, resztę zdradzę w przygotowaniu dania...


Danie łączące w sobie odrobinę pikanterii i słodką nutę jest idealnym rozwiązaniem na niedzielny obiad, zamiast np. tradycyjnego rosołu.  Potrawa bardzo szybka do przygotowania, lekka a jednocześnie bardzo sycąca, ale przede wszystkim zdrowa i pozbawiona niezdrowego tłuszczu oraz soli. A tłuszcz dodany do dania, to jedynie oliwa z oliwek - samo zdrowie. 


SKŁADNIKI:
  • schab bez kości około 3 plastrów o grubości około 1,5 cm
  • oliwa z oliwek
  • 3-4 gruszki
  • przyprawa Knor, Naturalnie pyszne: Gulasz
  • jogurt naturalny
  • bazylia
  • pomidor 

PRZYGOTOWANIE:

Tuż na początku schab myjemy i osuszamy ręcznikiem papierowym. Do głębokiego talerza wlałam około pół szklanki oliwy z oliwek i dodałam całą zawartość przyprawy Knorr proponowanej do sporządzenia gulaszu. Wymieszałam oliwę z przyprawą i tak powstała mi marynata do schabu. Jedną z patelni rozgrzałam i obtulone w marynacie plastry schabu wrzuciłam na nią. Smażyły się na jednej stronie przez około 3 minuty, na wolnym ogniu. Patelnię grillową również rozgrzałam i wrzuciłam na nią wcześniej pokrojone gruszki w ćwiarteczki. Pięknie się upiekły :) Z pozostałego tłuszczu wydobytego ze schabu oraz marynaty dodałam jogurt naturalny i energicznie mieszałam. Tak wykonaną na szybko zasmażką polałam dodatkowo schab. Zobaczcie jak pięknie upiekł się schab i jaki jest soczysty,natomiast gruszki pięknie wyglądają, kiedy są grillowane. Dodatkowo do ozdoby użyłam świeżej bazylii i pomidorka. 



Nie dodawałam tym razem żadnych przypraw, bo zawarte naturalne zioła w przyprawie do gulaszu spokojnie wystarczyły, by nadać schabu odpowiedniego smaku i pikanterii. 



A Wy co proponujecie dziś na obiad ??



Aneczka

19 sierpnia 2016

Vialise, Naturalne serum antycellulitowe

Cellulit tak jak nie pojawia się nagle, tak też nagle nie znika. Ma on ma różne fazy. Tej początkowej, na pierwszy rzut oka nie widać. Dopiero gdy uciśniesz skórę, najlepiej na udzie, dwoma palcami i lekko pociągniesz ją do góry ujawniają się grudki i nierówności. Gdy na tym etapie zaczniesz działać, masz spore szanse na wygraną. W drugiej fazie nierówności skóry widać już gołym okiem, szczególnie gdy siedzisz na czymś twardym. Etap trzeci cellulitu jest widoczny niezależnie od pozycji i oświetlenia. Tak czy siak trzeba z nim walczyć, jeżeli chcemy mieć zgrabną sylwetkę. Walka jest nie zawsze równa, bo musimy naprawdę dużo poświęcić czasu, aby zapracować na piękne ciało. Nie tylko ćwiczenia i odpowiednia dieta są ważne na tym etapie. Dobór odpowiednich kosmetyków, które przyspieszą zewnętrznie pozbyć się pomarańczowej skórki jest równie ważne. Przez ostatni czas do swoich ćwiczeń oraz zbilansowanej diety połączyłam z Vialise, naturalnym serum antycellulitowym

VIALISE serum antycellulitowe: oparte na naturalnych składnikach, nie zawiera parabenów, silikonów, barwników, sztucznych substancji zapachowych i emulgatorów PEG. Nagromadzony na ciele cellulit można skutecznie zwalczyć jedynie naturalnymi środkami. Taki właśnie jest Vialise – rewolucyjne serum na cellulit, dzięki któremu pozbędziesz się cellulitu. Co ważne, już nigdy więcej nie zobaczysz go na swoich udach czy pośladkach. To najnowszy, przebadany preparat, który przenika wprost do komórek tłuszczu i cellulitu niszcząc je. Tylko działaniem od wewnątrz jesteś w stanie odnieść sukces. W ciągu zaledwie 30 dni możesz odzyskać pewność siebie, cieszyć się atrakcyjnym ciałem, którym będziesz chciała pochwalić się na basenie czy plaży. To wszystko dzięki unikalnej formule nowego preparatu, który zawiera wyłącznie substancje pochodzenia naturalnego mające właściwości antycellulitowe.

Serum jest zamknięte plastikowej białej butelce o pojemności 200 ml ze sprawnie działającą pompką. Pompka posiada dość duży otwór, aby serum bezproblemowo dozowało się na ciało. 


Serum Vialise to połączenie kremu z żelem. Jest bezbarwne i bezzapachowe. Jego skład jest oparty na składnikach naturalnych, które służą naszemu ciału w sposób zwalczający cellulit. 





Tak, jak pisałam serum jest obecnie moim kompanem wraz z połączeniem zbilansowanej diety oraz ćwiczeń, jakimi co drugi dzień forsuję się. Łatwo nie jest, ale efekty widzę co jakiś czas gołym okiem. Cellulit, jaki miałam jest na chwilę obecną niewidoczny. Obecnie robię również ćwiczenia modelujące sylwetkę, aby ciało znów nabrało delikatnych wzmocnionych mięśni. Dodatkowo skóra stała się napięta w partiach pośladków i dolnej partii ud. O nawilżenie ciała dbam już od dawna, więc z tym raczej problemu nie miałam. Moja walka nie jest jeszcze zakończona, by uzyskać upragniony efekt. Serum na stronie producenta http://pl.vialise.com/ można nabyć za 199zł. Jeżeli borykacie się uciążliwym cellulitem, to zachęcam do nabycia preparatu opartego o naturalne składniki, które Was z pewnością nie uczulą oraz nie podrażnią. Polecam! :)

Aneczka

Printfriendly