emailFB instagram

15 marca 2015

Brownie z kaszy jaglanej

Od jakiegoś czasu wprowadziłam do naszej rodzinnej diety kaszę jaglaną i tak z nią eksperymentuję, jak nie do dań obiadowych, tak do deserów. Dziś przygotowałam brownie właśnie z jej dodatkiem...


SKŁADNIKI:
  • 1 szklanka kaszy jaglanej
  • 1 szklanka wrzątku
  • szczypta soli
  • 3 jajka
  • 50 ml oleju
  • 1/2 szklanki jogurtu naturalnego
  • 1 szklanka cukru
  • 1/2 szklanki kakao
  • proszek do pieczenia
  • masło
  • bułka tarta
  • cukier puder



PRZYGOTOWANIE: 

Na samym początku do garnuszka z wrzątkiem wsypać kaszę jaglaną i dodać sól. Gotujemy na dużym ogniu, doprowadzając ją do wrzenia, po czasie zmniejszamy na mały ogień i gotujemy jeszcze przez około 15 minut. Gotujemy do momentu, aż cała woda odparuje. W następnej kolejności czekamy aż nasza ugotowana kasza jaglana ostygnie i ją miksujemy blenderem do otrzymania gładkiej masy.


Do wcześniej tak przygotowanej masy dodajemy po kolei jajka i olej i znów miksujemy.


W następnej kolejności dodajemy cukier, kakao oraz jogurt naturalny. Oczywiście miksujemy wszystko na gładką masę. 


Na sam koniec dodajemy proszek do pieczenia i na najniższych obrotach blendera miksujemy wszystko razem. Tak przygotowaną masę przelewamy do wcześniej przygotowanej formy. Formę smarujemy cienką warstwą masła i posypujemy tartą bułką. 


Brownie pieczemy w piekarniku rozgrzanym w 180 stopniach Celcjusza przez około 50 minut.  Gdy się upiecze, to czekamy kiedy ostudzi się, po czym posypujemy na wierzch cukrem pudrem.


SMACZNEGO !! :)



14 marca 2015

Brzusiobox, czyli paczka przyjemności na start macierzyństwa.

Na Brzusiobox trafiłam całkiem przypadkowo, podczas sympatycznej rozmowy przy jednym z moich zdjęć na koncie Instagram. I tak od słowa do słowa, po zapoznaniu się ze stronką postanowiłam zamówić mój pierwszy box. Jak dla mamy spodziewającej się pociechy, to strzał w dziesiątkę! 



Jak przystało na boxy czy to kosmetyczne, czy kulinarne, a ostatnio modne na czasie dla przyszłych mam i ich pociech, zawsze do końca nie wiadomo co będzie znajdowało się we wcześniej zakupionym pudełku. Jedno jest pewne - pudełko Brzusiobox jakie otrzymamy jest spore i każdy dostanie coś dla siebie. 




W marcowym boxie otrzymałam:



Po rozpakowaniu pudełka elegancko były zapakowane wszystkie wyżej wymienione produkty.




Nie było mowy, aby podczas drogi, przez jaką przywędrowało do mnie wyczekiwane pudełko, jakikolwiek produkt został uszkodzony. Mięciutka kartonowa wyściółka zapewniło produktom odpowiednie bezpieczeństwo.



Zamówione wcześniej przeze mnie Brzusiobox przyszło 10 marca. Zawsze jest tak, że wcześniej zamówiony box przychodzi do nas każdego 10go dnia miesiąca - no chyba, że to będzie weekend, to w następnym dniu roboczym. Marcowe pudełko kosztuje 69zł. Cena jest adekwatna do wszystkich produktów. Przy ówczesnej rejestracji na stronie jest opcja zaznaczenia płci przyszłej naszej pociechy. Czekamy z niecierpliwością na braciszka Maciusia, więc pudełko przyszło odpowiednie dla chłopczyka. 

Ok teraz troszkę o produktach...

Fundacja Rodzić po ludzku - Kompedendium wiedzy na CD.
Jak dla mnie jest do przypomnienie sobie wszystkich zagadnień ze szkoły rodzenia, którą zaliczyłam zanim urodziłam Maciusia prawie trzy lata temu. Każda przyszła mama, którą czeka pierwszy raz poród znajdzie na płycie odpowiednie zagadnienia, przy których ma wątpliwości. Powiem tak, czego nie dało się wynieść z zajęć ze szkoły rodzenia, śmiało ta płytka Wam to utrwali. 




Firma Lullalove przygotowała dla każdej pociechy bezpieczne gryzaczki z drewna klonowego. Zapakowany jest w sakiewkę. Będzie w sam raz dla naszego synka, kiedy przyjdzie czas na ząbkowanie i naukę chwytania :)



Firma Fiorino przygotowała dla nas niespodziankę w postaci zabawkę, która jest wypełniona pestkami wiśni. Jest precyzyjnie uszyta i jest kolorowa, z pewnością przyciągnie wzrok maluszka oraz będzie się nią bawić. 



Kolejną niespodzianką tej firmy to termoforek wypełniony pestkami wiśni, która przyda się do masowania brzuszka naszego maleństwa, kiedy będzie mieć wzdęcia lub kolkę. 



No i coś dla mnie... ;) Firma Fimaro przygotowała dla mnie w butelce o pojemności 300 ml smothies, który został wykonany z truskawek, żurawiny i malinek. Bomba witaminowa, która smakiem przywołuje słoneczne i ciepłe lato. Niestety zdjęcie jest tylko jedno, bo już go wypiłam i dawno go nie mam :)



I ostatni produkt, który w chodzi w skład marcowego Brzusiobox, to bardzo pyszne przetwory owocowe przygotowane przez firmę Made with my Mum. Dziś zjadłam przepyszne kanapki z nimi. Są to dwa słoiczki o pojemności 40 ml. Krem truskawkowy z białą czekoladą oraz konfitura borówka amerykańska z owocami leśnymi. Powiem Wam jedno - palce lizać!



Wszystkie produkty znajdujące się w marcowym Brzusiobox mają wartość dużo większą - 75zł, gdybyśmy zamawiali je każdy z osobna i oczywiście trzeba doliczyć jeszcze koszty wysyłki. Całość na stronie kosztuje 69zł. Cena jest naprawdę niewielka za takie super produkty. Są wykonane z miłości dla naszych pociech. A przede wszystkim sprawiają mega radość dla przyszłych mam, bo jak nie patrzeć jest to część wyprawki dla maleństwa. A sama wiem już z doświadczenia, że szykowanie wyprawki sprawia mnóstwo radości i podnosi na duchu...




NIESPODZIANKA !!!

Z tej okazji, że do końca marca możecie zamawiać marcowe pudełko, mam dla Was przygotowaną niespodziankę. Każdy z Was, kto zamówi teraźniejsze pudełko i wpisze przy swoim zamówieniu specjalny kod: TestujeSmakujeOceniamRabat otrzyma dodatkowo rabat w wysokości 10 zł :) Także z pewnością zamiast 69zł, zapłacicie 59zł :)) Klikajcie w poniższy obrazek i zamawiajcie :D






To jak, przekonałam Was ?? :)




12 marca 2015

Mój pierwszy domek - klocki LEGO Duplo (testy TestMeToo)

Od tygodnia nasz Maciuś ma możliwość testowania klocków LEGO Duplo z serii Moje pierwsze zestawy. Do testów w ramach akcji testów na TestMeToo otrzymaliśmy zestaw klocków Mój pierwszy domek.


Klocki są zapakowane w bardzo kolorowe kolorowe pudełko. W pudełku znajdziemy książeczkę o produktach z serii Moje pierwsze zestawy oraz oczywiście klocki :))


W zestawie znajdziemy takie elementy klocków:



Jak dostałam możliwość testów tych klocków, to bez wahania przystąpiłam do niego, tym bardziej, że nasz Maciuś jest w takim wieku, że pochłania wiedzę, jaką każdy mu udziela. A zabawę poprzez edukację jak najbardziej popieramy. 

Nie ma dnia, aby synek nie bawił się nimi...



Wiadomo, zabawa oraz układanie nimi przeróżnych figurek to dla niego czasochłonne zadanie, ale za to ile ma przy tym radości. Klocki są bezpieczne dla dziecka, nie mam się o co martwić, że Maciuś weźmie je do buzi i połknie. Druga sprawa, to ich wykonanie oraz kolorystyka - mocno przyciąga wzrok Maciusia. 




Często mi powtarza, że na placu zabaw jest ślizgawka, że on tak samo jak ludziki ślizga się na niej :) Widać, że sprawia mu to mnóstwo radości. Maciuś skupia się na budowie danej figurki, gdy go poproszę, to chwyta ten klocek, który odpowiada danemu kolorowi czy też figurze. Klocki w dużym stopniu rozwijają manualność naszego synka - chwyta, przekłada, przewraca je... Są one odporne na upadek, rzucone z wysokości około 1,5 metra nie uszkadzają się. 


Zestaw klocków Mój pierwszy domek to przede wszystkim również nauka pory dnia i nocy oraz danych rytuałów, jakie wykonywane są w ciągu dnia. 


video




Z tygodniowej obserwacji zauważyłam, że klocki mega wciągnęły w zabawę naszego synka. Sprawia mu to ogromną frajdę, a jako jedne z pierwszych takich jego zestawów uczą go, co robi się każdego dnia i w nocy. Polecam je każdemu dziecku, bo podejrzewam, że tak jak i u nas, zabawa pochłonie Wasze pociechy oraz bardzo wiele nauczy . Wiadomo, że klocki Lego są na rynku jedne z lepszych jakościowo klocków, a co za tym idzie są też drogie. Z drugiej strony - czego to się nie zrobi dla naszych dzieci, aby miały szczęśliwe dzieciństwo, tym bardziej, że widać rezultaty, jak nauka nie idzie w las ;)




Dziękuję serdecznie TestMeToo za możliwość testowania przez naszego synka tego zestawu.
A poniżej klikając w obrazek możecie zobaczyć moją opinię na ich temat ;)

TestMeToo - dołącz do nas




11 marca 2015

Sos pieczarkowy z natką pietruszki

Dziś na obiadek zrobiłam sos pieczarkowy, ale w sumie nie taki zwykły, bo postanowiłam dodać natkę pietruszki, która ma w sobie mnóstwo witamin niezbędnych dla naszego organizmu. Obecnie jesteśmy już po obiedzie i sosik wyszedł mega. Dlatego postanowiłam, że umieszczę go i tu - dla Was :)


SKŁADNIKI:
  • 2 średnie cebule
  • 200 gram pieczarek
  • 1 kostka bulionu drobiowego
  • pół szklanki wrzątku
  • ok. 100 gram masła
  • 2 łyżki mąki
  • 200 gram jogurtu naturalnego
  • sól, pieprz, oregano, majeranek - suszone zioła 
  • natka pietruszki

PRZYGOTOWANIE: 

Na samym początku obieramy cebulę oraz pieczarki, a natkę pietruszki dokładnie myjemy. Kroimy drobno w kostkę cebulę, pieczarki obieramy, a następnie kroimy w cienkie talarki, a pietruszkę siekamy drobniutko.




Na wcześniej rozgrzaną patelnię wrzucamy posiekane w kostkę masło,
 aby nam się dobrze roztopiło.


Następnie wrzucamy wcześniej pokrojoną w kostkę cebulkę i czekamy, 
aż nam się ładnie zeszkli.


Gdy już będzie miękka cebulka, to dodajemy pokrojone w talarki pieczarki. Wszystko razem mieszamy i przykrywamy pokrywką. Wszystko razem musi się nam poddusić do tego stopnia, aż pieczarki zmiękną. Następnie do wrzącej wody w szklane dodajemy kostkę rosołową i tak rozpuszczony bulion dodajemy do wcześniej podduszonych pieczarek. Wszystko oczywiście razem porządnie mieszamy i dalej gotujemy na małym ogniu. 


Do garnuszka wlewamy jogurt naturalny i wsypujemy mąkę. Składniki mieszamy razem, aż do uzyskania jednolitej masy. Tak przygotowany jogurt z mąką dodajemy do naszych pieczarek. Wszystko dokładnie mieszamy, pozostawiając wszystko dalej na małym ogniu.


Całość doprawiamy do smaku solą, pieprzem i suszonymi ziołami - oczywiście doprawiamy wszystko wedle siebie ;)


Na sam koniec dodajemy drobno pokrojoną natkę pietruszki. 


Wszystko razem mieszamy i możemy podawać do stołu :) 
Sosik jest dobry z chlebem albo z ziemniaczkami. Mniam - palce lizać! 

SMACZENEGO !!





Printfriendly