
01 marca 2016
28 lutego 2016
Dr Irena Eris, Provoke, Matt Fluid SPF 15, Natural 220
Dobrze dobrany podkład, to taki, którego nie widać. Nałożony na twarz powinien dać efekt świeżej, zdrowej skóry. A z różnymi miałam do czynienia. Efekty mogliście zobaczyć w niektórych moich postach. Jednak szukałam, szukałam i znalazłam odpowiedni dla siebie podkład. Jest nim Provoke, Matt Fluid SPF 15, Natural 220 i dziś o nim kilka słów.
Podkład otrzymałam w srebrnym, przyjemnym dla oka pudełku. Jest on ulokowany jest w przezroczystej o matowej powłoce szklanej buteleczce. Jej pojemność to 30 ml. Aplikacja odbywa się za pomocą pompki, która działa bezproblemowo.
Matt Fluid idealnie stapia się z cerą nadając skórze nieskazitelny, aksamitnie matowy wygląd. Efekt matowienia i krycia jest naturalny i utrzymuje się przez cały dzień*. Innowacyjna technologia MATT˙PRECIO™, odpowiedzialna za niwelowanie nadmiaru sebum i redukcję jego wytwarzania, została wzbogacona o MattPowder Complex, aby jeszcze skuteczniej i dłużej zapewnić podwójny efekt matujący. Wyciąg z algi atlantyckiej o właściwościach ochronnych i kojących, wspomaga proces nawilżenia i naprawy skóry.REZULTAT: skóra perfekcyjnie wygładzona i ujednolicona, o pięknym kolorycie i pudrowym, matowym wykończeniuSTOPIEŃ KRYCIA: średni do mocnego
Polecany do skóry tłustej i mieszanej. Formuła beztłuszczowa, nie zatyka porów. Testowana Dermatologicznie.
*Efekt matowienia i krycia utrzymuje się do 10H. Badania in vivo Centrum Naukowo-Badawcze Dr Irena Eris.
Tuż po aplikacji podkład ma konsystencję gęstą i kremową. Jest na tyle trwała, że nie przemieszcza się z miejsca zanim zaaplikujemy podkład na twarz.
Ogromnie podoba mi się jego zapach, który długo po rozprowadzeniu na twarz, utrzymuje się dość długo. Podkład rozprowadza się równomiernie oraz w szybkim tempie wchłania się w naskórek, nie powodując przy tym rolowania w jednym miejscu.
Wyrównuje koloryt cery i można się nim cieszyć cały dzień bez jakichkolwiek poprawek. Do tego nie powoduje zaczerwień oraz niekomfortowej alergii. Efekt końcowy to matowa i jednolicie pokryta cera, która ma kolor lekko pudrowy. Podkład w żadnym razie nie tworzy efektu maski. Jednym słowem jestem nim bardzo miło zaskoczona, tym bardziej, że jestem posiadaczką wrażliwej cery nie wysusza mi jej, a wręcz nawilża. Pod względem wydajności również jest w porządku. Na stronie producenta możecie obecnie nabyć go w czterech wariantach odcieni w promocyjnej cenie 63,20 zł. Z całym sercem mogę Wam go polecić. Owszem cena zobowiązuje, ale jest to naprawdę świetny podkład i od chwili kiedy go używam, to nie zawiódł mnie ani razu. Polecam!
Wyrównuje koloryt cery i można się nim cieszyć cały dzień bez jakichkolwiek poprawek. Do tego nie powoduje zaczerwień oraz niekomfortowej alergii. Efekt końcowy to matowa i jednolicie pokryta cera, która ma kolor lekko pudrowy. Podkład w żadnym razie nie tworzy efektu maski. Jednym słowem jestem nim bardzo miło zaskoczona, tym bardziej, że jestem posiadaczką wrażliwej cery nie wysusza mi jej, a wręcz nawilża. Pod względem wydajności również jest w porządku. Na stronie producenta możecie obecnie nabyć go w czterech wariantach odcieni w promocyjnej cenie 63,20 zł. Z całym sercem mogę Wam go polecić. Owszem cena zobowiązuje, ale jest to naprawdę świetny podkład i od chwili kiedy go używam, to nie zawiódł mnie ani razu. Polecam!
Zapraszam na stronę Dr Irena Eris


25 lutego 2016
Bielenda, Super Power Mezo Serum, Aktywne serum rozjaśniające
Od dłuższego czasu bardzo polubiłam różnego rodzaju serum do pielęgnacji cery twarzy, które mają pozytywny wpływ na moją cerę. Przeglądając ofertę serum na stronie Bielenda, wybrałam do testów właśnie te - aktywne serum rozjaśniające i dziś kilka słów o nim.
Serum jest ulokowane w eleganckiej przezroczystej buteleczce o pojemności 30 ml. Aplikacja odbywa się za pomocą pipety.
Konsystencja serum jest bezbarwna i przezroczysta. Jest wodniste, ale nie przeszkadza to w żaden sposób wchłaniać się we wcześniej oczyszczoną cerę. Jego skład bardzo podpasował mojej wrażliwej cerze. W żaden sposób nie podrażnia, ani nie zaczerwienia jej.
Już nieraz pisałam tu na blogu, że jak byłam w pierwszej ciąży z Maciusiem moje hormony zaczęły do tego stopnia buzować, że nabawiłam się przebarwień hormonalnych. Pomimo tego, że cera była i jest nadal pielęgnowana to jednak są do dnia dzisiejszego. Jednak po trzech latach, kiedy urodziłam Bartusia sytuacja z przebarwieniami hormonalnymi zmieniła się diametralnie. Już nie nasilają się i używam różnego rodzaju kosmetyków, które je "wygaszają tonowo". Tak właśnie jest również z tym serum. Codzienna pielęgnacja prowadzi do tego, że pigmenty na dzień dzisiejszy są bardzo delikatnie widoczne. Dodatkowo serum nawilża mi cerę, a zaaplikowany na twarz szybko się wchłania. Zawarta w nim witamina C (odpowiedzialna za stabilność pigmentów) dodaje kopa dla lepszej elastyczności oraz napięcia cery. Na szczęście nie zrobił jaśniejszego tła dla moich przebarwień i przede wszystkim nie uczula mnie. Jest bardzo wydajny. Używam go zaledwie dwa tygodnie, a mam go jeszcze ponad połowę buteleczki. Stacjonarnie można go nabyć w drogeriach za około 24 zł. Myślę, że skusicie się na niego, jeśli macie skłonności do przebarwień. Polecam!
Serdecznie Was zapraszam na stronkę Bielenda
oraz do polubienia firmowego FanPage :)


21 lutego 2016
Farmona, Aromaterapia Magic Spa, Sól do kąpieli Zimowe Otulenie
Sól do kąpieli zapewni Twojemu ciału relaks, a także wspomoże regenerację sił. Najlepsza regeneracja, która zapewni nam ukojenie zmysłów oczywiście możemy sobie zrobić w domowym zaciszu. Tam czujemy się najbezpieczniej. Dlatego taka aromaterapia bardzo korzystnie wpływa na nasz umysł i ciało. Dziś na tapetę wzięłam sól do kąpieli Zimowe Otulenie, która właśnie w ten zimowy czas sprawdza się rewelacyjnie.
Sól do kąpieli umieszczona jest w plastikowej i przezroczystej butelce o pojemności 495 gram. Konsystencja soli jest sypka i gruboziarnista bez żadnych dodatków. Przepięknie pachnie już po odkręceniu butelki. Wystarczy jej wsypać zaledwie jedną nakrętkę, aby sól rozpuściła się w wannie z gorącą wodą, a zapach unosił się w całej łazience.
Muszę się przyznać, że ostatnio polubiłam gorące kąpiele z dodatkiem soli do kąpieli. Świetnie regeneruje moje ciało po wieczornym treningu, kiedy dzieci pójdą spać. Po takiej kąpieli moje ciało jest odpowiednio odprężone i zrelaksowane. Dodatkowe właściwości soli odpowiednio uelastyczniają go oraz nie mam niepokoju do niekomfortowych uczuleń czy podrażnień. Przynajmniej raz w tygodniu funduję sobie kąpiel z dodatkiem soli. Jest to świetny sposób na relaks i poprawę kondycji skóry. Sól jest również wydajna, przez miesiąc zużyłam jej około pół butelki. Można ją nabyć w drogeriach za około 25 zł. Jeżeli lubicie długie i gorące kąpiele, które ukoją wasze zmysły to polecam ją z czystym sumieniem.


Subskrybuj:
Posty (Atom)