emailFB instagram

28 listopada 2015

Plus dla skóry, Cera Plus Solutions, Emolientowy balsam do ciała

Emolienty to preparaty nawilżające i natłuszczające skórę. Ich stosowanie jest szczególnie zalecane w codziennej pielęgnacji skóry wrażliwej, suchej, skłonnej do podrażnień oraz alergii i zmian atopowych. Mają duże walory pielęgnacyjne, dzięki właściwościom nawilżającym i regenerującym naskórek. Potwierdzono także ich działanie przeciwświądowe i hamujące podziały komórkowe, co ma szczególne znaczenie w stanach zapalnych skóry. Są również istotnym elementem terapii wielu chorób zapalnych skóry, przebiegających z uszkodzeniem bariery naskórkowej. Moi mali mężczyźni to alergicy, są pod opieką alergologiczną oraz dermatologiczną. Skrupulatnie dobieramy dla ich młodych ciał emolienty, które mają za zadanie im pomóc. Jednym z takich emolientów jest balsam do ciała z serii Cera Plus Solutions. 



Emolientowy balsam jest umieszczony w białej tubce o pojemności 200 ml. Ma zamknięcie typu "klik". Na zakrętce można śmiało stawiać balsam, ułatwia to bezproblemowe wydobycie się balsamu z tubki, kiedy ten się kończy. Jego konsystencja jest lekka w śnieżnobiałym kolorze. Przyjemnie pachnący balsam szybko wchłania się w ciało pozostawiając delikatny film na ciele. 


SKŁAD:

Aqua, Isostearyl Isostearate, Cetyl Alcohol Potassium Cetyl Phosphate, Cetyl Behenate, Behenic Acid, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Butyrospermum Parkii Butter, Glyceryl Stearate Citrate, Dicaprylyl Carbonate, Glyceryl Stearate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Panthenol, Caprylic/Capric Triglyceride, Sodium Acrylates Copolymer, Tocopheryl Acetate, Carbomer, Xanthan Gum, Allantoin, Triethanolamine, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Disodium EDTA


Emolient bardzo dobrze sprawdza się w codziennej pielęgnacji ciała. Zawsze po kąpieli nasi synowie i ja stosujemy go. Jest bardzo dobrym nawilżaczem. U naszego Bartusia również dobrze sprawdza się, gdyż nie sprawia, że synek chce się drapać kiedy ma do tego okazję. Po konsultacji z dermatologiem możemy już go stosować. Synek co prawda skończy 14 grudnia sześć miesięcy, jednak cieniutka warstewka balsamu nie przynosi na jego skórze skutków ubocznych, a wręcz pomaga. Skład balsamu również jest przyjazny dla mnie i Maciusia. Nie podrażnia nas, ani nie uczula. W aptekach możecie go nabyć za niecałe 25 zł. Cena za jego skuteczność i wydajność jest jak najbardziej godna polecenia. Polecamy go Wam!! :)

Zapraszam na stronę Plus dla skóry
oraz do polubienia fanpage





25 listopada 2015

Evrēe, Pielęgnacja twarzy z kremami Essential 20+, Magic Rose 30+, Revita Perilla 40+ oraz Gold Argan 50+

Pielęgnacja twarzy jest podstawą dla dobrze wyglądającego look'u makijażowego każdej z nas i to w dodatku w każdym wieku. Dlatego marka Evrēe stworzyła kremy do twarzy przeznaczonego dla kobiet w odpowiedniej grupy wiekowej, więc każda z nas może sobie dopasować krem pasujący dla swojej cery. Otrzymane kremy przeznaczyłam dla osób w danym wieku i dziś kilka słów o nich.


Powyższe kremy prezentują się następująco:
- nawilżający do skóry suchej i normalnej Essential 20+
- upiększający do skóry mieszanej Magic Rose 30+
- liftingujący do wszystkich typów cer Revita Perilla 40+,
- przeciwzmarszczkowy do cer suchych i dojrzałych Gold Argan 50+.

Każdy z nich jest umieszczony w eleganckim szklanym słoiczku o pojemności 50 ml. Dodatkowo przed kupnem każdy kartonik kremu jest jeszcze zabzpieczony przezroczystą folią. Także mamy pewność, że krem nie został otworzony nawet z kartoniku. Koniecznie muzę dodać, że są to kremy wzbogacone olejkiem arganowym, kwasem hialuronowym oraz askorbinowym, olejkiem różanym, kolagenie, elastynie, olejkie marigold, witaminą E, jak również d-panthenolem. W żadnym z nich z pewnością nie znajdziemy parafiny, olejów mineralnych i parabenów. 



Moja młodsza koleżanka stosowała krem Esstential 20+. Spodobał się jej elegancki wygląd kremu. Słoiczek i biała nakrętka bardzo dobrze wkomponowały się jej w wystrój łazienki. Krem dobrze rozprowadzał się na cerze oraz dość szybko wchłaniał. Konsystencja kremu jest lekka o śnieżnobiałym kolorze. Bardzo przyjemnie pachnie. 


Dobrze dopasowany skład kremu korzystnie wpłynął na wygląd jej cery. W dużym stopniu zmieniła się jej elastyczność jak również nawilżenie. Tym bardziej, że nie zostawiał tuż po aplikacji tłustego filmu na skórze i jej nie zapychał.




Krem jest przeznaczony akurat dla mojej grupy wiekowej. Posiada lekką konsystencję jak również śnieżnobiały kolor i przepięknie lekko pachnie różami. 


Przez ten czas jego używania pozwoliłam sobie na to, aby był moją bazą pod dzienny make-up. Spisał się bardzo dobrze, bo zależało mi na tum, aby całkowicie się wchłonął w skórę, pozostawiając ją przy tym odpowiednio nawilżoną i ujędrnioną. Podczas dnia nie rolował się, a skóra zachowywała swoje odpowiednie nawilżenie. I w sumie mi o to chodziło. W sam raz jest odpowiedni dla wrażliwej cery hamując przy tym niekomfortowe zaczerwienienia. 




Ten krem używała moja kolejna koleżanka starsza o kilka dobrych lat. Oczywiście zaskoczyłam ją pozytywnie na dzień dobry, że wręczyłam jej krem. Otworzyła i powąchała. Pierwsze wrażenie było pozytywne, bo krem przyjemnie pachnie. Przez testowaniem przez koleżankę owego kremu, zdążyłam zauważyć, że ma treściwszą konsystencję niż Magic Rose. Podobnie jak powyższe kremy ma śnieżnobiałą konsystencję. 


Po miesiącu stosowania zapytałam się jej jak tam kremik. Stwierdziła, że używała go sporadycznie w dzień, jednak na noc aplikowała krem, kiedy cera spokojnie odpoczywała. Właściwości kremu sprawiły, że skóra z dnia na dzień wyglądała na bardziej elastyczną i odżywioną, a niektóre bardziej widoczne na co dzień zmarszczki powoli zaczęły zanikać. Końcowym efektem była ogromnie zadowolona i już mi oznajmiła, że z miłą chęcią wróci do niego. 





Ostatni z kremów sprezentowałam naszej sąsiadce. Ależ mnie ona mocno wyściskała za niego. Powiedziałam, że to w podzięce za to, że niekiedy nasz Maciuś do niej zachodzi na pogawędki. Kiedy siedziałam u niej na herbatce to otworzyła kremik i jak poprzednia sąsiadka pierwsze co, to powąchała. Również z ciekawości zrobiłam to samo i chyba najbardziej wyczuwalny był zapach olejku arganowego. Jego konsystencja jest również bardziej zbita niż mojego kremu. Oczywiście to za sprawą odpowiednich składników przeznaczonych dla wieku 50+. Konsystencja kremu jest śnieżnobiała. 


Ostatnio mijałam się z naszą sąsiadką na klatce i spytałam się jak tam kremik. Powiedziała, że spodobał się jej pod względem bardzo ładnego słoiczka i pięknego zapachu. Zauważyłam, że jej cera jest bardziej rozpromieniona. Oczywiście posiada zmarszczki, ale już nie tyle, zanim otrzymała ode mnie krem. Najważniejsze, że krem sprawdził się i jest zadowolona! 



Całą serię kremów do pielęgnacji twarzy widziałam w Rossmannie. Cena przystępna dla każdej z nas, bo można je nabyć za niecałe 28 zł. Myślę, że przy ponad miesięcznej wydajności kremu, który działa pozytywne efekty, cena jest godna dla naszych portfelów. Mnie przekonał skład kosmetyczny, znajome są zadowolone z poprawy elastyczności. Jednym słowem są warte kolejnego zakupu. 



Zapraszam na stronę  Evrēe
oraz do polubienia firmowego fanpage






23 listopada 2015

Plus dla skóry, Cera Plus Solutions, Krem na przebarwienia

Z moimi nieszczęsnym przebarwieniami walczę odkąd zaszłam w ciążę z naszym pierworodnym. Na samym początku, kiedy usłyszałam informację, że nie da się tego w ogóle zniwelować, to załamałam się. Jednak odpowiednia pielęgnacja i dobieranie specjalnych dermokosmetyków pozwala mi na to, aby nie nabierały latem ciemniejszego pigmentu i zachowały stonowane oraz lekko gołym widoczne przebarwienie. Od dłuższego czasu używam właśnie kremu na przebarwienia, który pozwala mi zapobieganie ich. 


Krem umieszczony jest w białej tubce o pojemności 50 ml. Wystarczy ją odkręcić i wycisnąć odpowiednią ilość kremu. Zakrętka umożliwia tubce stać, co pozwala, że krem jest cały czas umiejscowiony w aplikatorze. Konsystencja kremu jest bardzo lekka o przyjemnym zapachu oraz śnieżnobiałym kolorze.



                                                                         SKŁAD:

Aqua, Paraffinum Liquidum, Glycerin, Butylene Glycol, Arctostaphylos Uva Ursi Leaf Extract, Mitracarpus Scaber Extract, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Isopropyl Myristate, Butyrospermum Parkii Butter, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Dimethicone, Phenoxyethanol, Carbomer, Tocopheryl Acetate, Parfum, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate, Ethylhexylglycerin, Sodium Hydroxide, Limonene, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Benzyl Salicylate, Alpha-Isomethyl Ionone, Citronellol.



Krem na przebarwienia jest wydajny, bo niewiele go potrzebuję, aby rozprowadzić cienką warstwę na twarzy. Nie muszę również długo czekać, aby w całości ładnie wchłonął się w naskórek. Praktycznie przez ten miesiąc używania serum moje przebarwienia hormonalne nie nabrały ciemniejszych pigmentów, pomimo częstych spacerków po mroźnym powietrzu. Dni zazwyczaj są słoneczne, a wiadomo, że zimą w mroźne dni słońce również jest ostre, więc tak czy siak trzeba uważać. Choć zimą przebarwienia hormonalne mają tendencję "zanikania", a latem "ujawniają się". Do tej pory jednak jestem zadowolona z serum, bo przebarwień jak nie widać, tak nie widać. I o to właśnie chodzi, aby moja cera znów miała jednolity koloryt, choć wiadomo, że przy posiadaniu cery wrażliwej (naczyniowej) nie jest to proste. Trzeba systematycznej pielęgnacji odpowiednimi dermokosmetykami do tego rodzaju cery. Krem można nabyć w stacjonarnych aptekach w bardzo przystępnej cenie, bo zaledwie za niecałe 16 zł. Myślę, że skusze się po raz kolejny po niego, gdy tylko to opakowanie skończy się. A tym, którzy mają podobne problemy z przebarwieniami polecam go!

Zapraszam na stronę Plus dla skóry
oraz do polubienia fanpage




Printfriendly