emailFB instagram

21 grudnia 2014

Kasztan, krem na dzień i noc firmy Bielenda

Moja wrażliwa cera potrzebuje szczególnej pielęgnacji w każdej porze roku. Postawiłam przede wszystkim na kremy, które zapobiegają zaczerwienieniom czy też pojawianiu się nowych tzw. "pajączków". Dziś chcę Wam pokazać kolejny krem - Kasztan, krem na dzień i noc.


Umieszczony w plastikowym i zakręcanym pudełeczku o pojemności 50 ml. Dodatkowo, jak każdy z kremów Bielenda - które dotychczas używałam - mają dodatkowe zabezpieczenie, tuż przed pierwszym otwarciem -  hermetycznie zamkniętym złotkiem. 


Krem uszczelniający naczynka to idealny kosmetyk polecany do całorocznej pielęgnacji cienkiej, delikatnej i wrażliwej skóry naczynkowej:

- z kruchymi, słabymi i pękającymi naczyniami krwionośnymi
- z widocznymi „pajączkami” i  zaczerwienieniami
- podrażnionej, wrażliwej na zmiany temperatury.


ZAPEWNIA KOMPLEKSOWE DZIAŁANIE:

- wzmacnia i uszczelnia kruche naczynia krwionośne
- skutecznie zapobiega pękaniu i tworzeniu się nowych „pajączków”
- łagodzi podrażnienia, redukuje zaczerwienienia skóry
- optymalnie nawilża, delikatnie natłuszcza i intensywnie regeneruje skórę
- przeciwdziała powstawaniu zmarszczek.


Gładka, zdrowa, doskonale nawilżona skóra, naczynia krwionośne uszczelnione i odporne na pękanie, drobne żyłki i pajączki mniej widoczne, zaczerwienienia i podrażnienia zredukowane.

Skład:


Konsystencja kremu w kolorze białym, wbrew pozorom jest bardzo lekka. Rozprowadza się na twarzy bardzo szybko, zapewniając jej na dłuższy czas nawilżenie. 



Dobrze sobie radzi nawet w sezonie jesienno-zimowym. Myślałam, że pomimo dość rzadkiej konsystencji nie będzie sobie radził na suchym i zimnym powietrzu. Tu ma za to u mnie plus. Jednak moja naczynkowa cera potrzebuje również ochrony na zaczerwienienia czy też właśnie na tzw. "pajączki". Tu nieco zawiodłam się na nim, bo nie zredukował mi ich i co jeszcze, na zimnym powietrzu mój nos był baaardzo czerwony. Nie wiem czy moja cera jest oporna na ten krem w tym sezonie i warto poczekać z nim na "cieplejsze sezony". Póki co w tym sezonie muszę z niego niestety zrezygnować i używać tłuściejszych kremów, które zapewnią mi na powietrzu bardziej pewniejszą ochronę cery. Także w chwili obecnej nie polecam go osobom posiadającą cerę naczynkową. Jego cena waha się w granicach od 16 do 20 zł. Myślę, że nie jest za bardzo drogi. Mam dobre intencje co do niego i dam mu kolejną szansę późną wiosną i latem :)


Serdecznie Was zapraszam na stronkę Bielenda
oraz do polubienia firmowego FanPage :)





***

Zapraszam na >> rozdanie <<  na moim nowym FanPage ;) 





13 komentarzy:

  1. Oby drugie podejście było lepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam problemów z "pajączkami" jednak posiadam bardzo wrażliwą i przesuszającą się cerę. Krem wygląda całkiem zachęcająco, może, gdy skończy mi się mój obecny to sięgnę po ten z Bielendy.
    http://bunbons.blogspot.com/ zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że jednak krem nie spisał się tak, jak powinien...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam cery naczynkowej więc sie na niego nie skuszę.
    Ale kosmetyki Bielendy są godne wypróbowania.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jakoś nie przepadam za kremami do twarzy z Bielendy...

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię produkty Bielendy :) Osobiście nie mam cery naczynkowej więc produkt nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Akurat nie dla mojej cery .

    OdpowiedzUsuń
  8. a chciałam go kiedyś kupić ...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawy krem, aczkolwiek nie dla mojej cery :) Sama poszukuję czegoś do cery mieszanej.

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam z tej serii masło do ciała. Zapach miał może średni, ale fajnie nawilżało. Co do pajączków, to na nie chyba nie ma silnego :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie skuszę się jednak na niego.

    OdpowiedzUsuń

Printfriendly