emailFB instagram

18 czerwca 2015

Depigment control D3+ firmy Mûrier Paris

Z ostudą, czyli przebarwieniami hormonalnymi nabytymi podczas wcześniejszej ciąży borykam się do dziś. Co prawda w ostatniej ciąży nie miałam problemów z jej nasileniem, bo dbałam o to odpowiednimi kosmetykami pielęgnacyjnymi. Jednym z nich jest Depigment control D3+, o którym dziś mowa. 


Odkąd ten krem jest w moim posiadaniu stosuję go regularnie dwa razy dziennie. Jest umieszczony w białej tubce o pojemności 50 ml. Gdy już mam go na końcówce, to stawiam go na stabilnej zakrętce, wówczas nie mam problemu z aplikacja resztek kremu z tubki. 



Konsystencja kremu jest delikatna i pachnąca w kolorze śnieżnobiałym. 


Skład kremu jest niczego sobie, aczkolwiek zdziwiło mnie, że jest tam użyty śladowo alkohol, który wysusza skórę. 


Moja wrażliwa cera jest podatna na kosmetyki, w szczególności kremy, które zawierają w swoim składzie alkohol. Nie mniej jednak używałam tego kremu ze względu na zatrzymanie ostudy. Wiadomo nie da się jej w 100% zniwelować, ale ten krem na jej zatrzymanie okazał się całkiem znośny. Wiadomo w ciąży hormony buzują w organiźmie, i dlatego ostuda w poprzedniej ciąży dawała sobie we znaki. Przypływ melatoniny spowodował, że uwydatniła na mojej cerze własnie takie niekomfortowe przebawrienia. Użycie kremu spowodował, że melatonina nie wyostrzyła się i była prawie niewidoczna. O to właśnie mi chodziło, aby zatrzymać ją. Jednym minusem było to, że wysuszała mi cerę, ale po upływie około 10 minut używałam nawilżającego kremu.  Na stronie internetowej sklepu możecie go zakupić za 119 zł. Cena jest adekwatna do jakości i wydajności. Polecam krem tym, którzy borykają się z podobnymi problemami. Mam nadzieję, że i Wam pomoże.


Zapraszam Was na stronę Murier Paris
oraz do polubienia ich fanpage


Przypominam Wam również o  >> rozdaniu z Murier Paris <<
Do wygrania jest serum antycellulitowe M-Cellu Slim o wartości 139 zł. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Printfriendly