emailFB instagram

20 lutego 2017

Pharmaceris | H - Włosy i skóra głowy; Specjalistyczny szampon o podwójnym działaniu oraz Oczyszczający peeling trychologiczny

Pielęgnacja włosów i skóry głowy jest dla mnie nie lada wyzwaniem. Stosuję różnego rodzaju szampony wzmacniające oraz odżywiające. Był czas, kiedy używałam produktów stymulujących wzrost włosów, jak również zapobiegawcze ich wypadaniu. Ale natury nie da się oszukać, bo wiadomo, że i tak zrobi swoje. Po porodzie włosy wypadały mi jak szalone i dopiero od ponad 3-4 miesięcy mogę cieszyć się nowymi "baby hair" i poprawą ich kondycji. Również stosuję od jakiegoś czasu specjalistyczną kurację do włosów i skóry głowy, która ma na celu zahamować okresowe i przedwczesne wypadanie włosów oraz likwidować łupież. Dziś o tej kuracji nieco na blogu.
 

Pojemność: 250 ml / Cena: 42,80 zł




Szampon umieszczony w opływowej plastikowej butelce z aplikacją typu klik. Stabilne otwarcie, gdyż można pod koniec kuracji stawiać butelkę do góry nogami dla lepszego wydobycia szamponu. Szata graficzna srebrno-złota  jest zschynchronizowana z produktami do specjalistycznej pielęgnacji włosów oraz skóry głowy. Konsystencja szamponu jest kremowa o białej barwie. Bardzo dobrze się pieni jak również dobrze myje włosy. Również bezproblemowo spłukuje się. Nie mam problemu z ich rozczesaniem. Przez dłuższy czas mogę cieszyć się świeżością oraz lśniącymi włosami. Używam go dwa razy w tygodniu przez około miesiąc czasu. Można zauważyć stabilność włosów podczas ich czesania, bo na grzebieniu czy szczotce nie ma tak dużych ubytków włosów. W kwestii łupieżu nie wypowiem się, bo go nie mam już od dosyć dawna. Jest wydajny - mam go jeszcze ponad pół butelki i spokojnie wystarczy mi jeszcze na jakiś czas. 

Pojemność: 125 ml/ Cena: 35,90 zł





Kuracja peelingowa trychologiczna powiem Wam, że miło mnie zaskoczyła. Nigdy wcześniej nie miałam tego typu produktu do bezpośredniego oczyszczania skóry głowy. Zawsze wchodziły w rachubę szampony, maski czy odżywki albo serum. Samo opakowanie, już na dzień dobry było dla mnie zaskoczeniem, gdyż nie posiada typowej zakrętki. Wystarczy tą co jest odkręcić, a ze środka już można wycisnąć zawartość tubki. Później zakręcamy i tubka jest zabezpieczona. W kremowej konsystencji peelingu znajduje się mnóstwo brązowych drobinek peelingujących. Bardzo dobrze oczyczszają skórę głowy, doprowadzając ją do porządku. Produkt przyjął się dobrze, bo ani nie uczulił, ani nie zrobił podrażnień. Taki peeling robię raz w tygodniu, po czym go spłukuję i myję włosy szamponem. Komfortowe uczucie czystej skóy głowy oraz odświeżonych włosów trwa kilka dni. Jest wydajnym produktem.


Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że są to apteczne produkty pielęgnacyjne, więc są do nabycia stacjonarnie w aptekach oraz online na stronie producenta. Ich cena jest proporcjonalna do jakości produktów. Warto zaopatrzyć się w nie, tym bardziej, że niektórzy nie mają pojęcia, że można sobie w zaciszu domowym zrobić tego typu peeling skalpu. Polecam!

Aneczka

18 lutego 2017

Miss Sporty | Kosmetyczne nowości z serii REALLY ME

Wiadomo, że każdy powrót do szkoły, studia czy do pracy po dłuższym wolnym jest ciężki i leniwy. Sama wiem po sobie, że nie lubiłam wracać do szkoły po wolnym, kiedy mnie czekała w tygodniu kartkówka albo większe zaliczenie. Trochę inaczej było na studiach, ale to Wam później opowiem.. Tymczasem chciałabym Wam po krótce przestawić najnowsze kosmetyki kolorowe Miss Sporty z serii Really Me, które sprawiają, że takie ciężkie powroty w szkolne czy zawodowe mury są o wiele przyjemniejsze. 


Całą seria Really My była spakowana w sportowy worek o pastelowym kolorze. Fajne rozwiązanie, bo z pewnością worek będą nasi chłopcy zabierać na plac zabaw, albo na wycieczki. W worku znalazłam kosmetyki kolorowe, które świetnie prezentują się w tej pastelowej odsłonie. Odcienie kosmetyków świetnie prezentują się w delikatnym codziennym makijażu, który jednak nie tak bardzo rzuca się w oczy i spokojnie można go wykorzystać w szkole czy pracy. Ok to zobaczcie co było w worku...

Maskara ze stopniową koloryzacją rzęs
Cena: 15,49 zł

Skutecznie dodaje rzęsom objętości i nadaje efekt stopniowej koloryzacji rzęs. Dzięki temu wyglądają naturalnie dłuższe oraz gęstsze. Lubie takie niby nie pozorne maskary. Delikatnie nadają im subtelności, a jednocześnie praktycznie nie widać, że ma się ją zaaplikowaną na rzęsy. 

Balsamy do ust
Cena: 12,99 zł


Jak widzicie kolekcja kolorystyczna składa się z czterech różnych odcieni. Wszystkie balsamy są słodkie w smaku i ładnie prezentują się na ustach. W składzie z pewnością znajdują się odżywcze witaminy A, C i E oraz nawilżające olejki. Zapobiegają pękaniu ust oraz nadają im naturalny wygląd. Nie mam ulubionego - wszystkie mi przypadły do gustu, tym bardziej, że to są typowo nudziakowe odcienie. 

Podkład w sztyfcie efekt drugiej skóry
Cena: 18,49 zł

Jego innowacyjna formuła pozwala skórze oddychać. Bardzo dobrze wtapia się w skórę pozostawiając doskonały i naturalny wygląd. Opakowanie w sztyfcie to świetne rozwiązanie, bo jest wygodny w aplikacji oraz mogę zawsze go mieć w torebce. Jak dla mnie sprawdził się ten ciemniejszy odcień 002. 

Dwustronna miękka kredka do oczu i eyeliner
Cena: 12,99 zł



Z jednej strony jest cień w kredce w delikatnie połyskujących odcieniach nude, a druga strona to kremowy eyeliner, który bardzo łatwo rozprowadza się oraz rozciera na powiece. Świetna sprawa, bo są łatwe w aplikacji i długo wytrzymują w nienaruszonym stanie na oku, dając temu subtelny i delikatny wygląd. 

Lakiery Candy Shine Gilter Effect
cena: 8,19 zł

Efektowna kolekcja dwóch nowych kolorów lakierów do paznokci przepełnionych połyskującymi drobinkami. Ich słodkie odcienie pobudzają wyobraźnię oraz pozwalają przeobrazić zwykły mani w prawdziwe arcydzieło. Rzeczywiście są bardzo fajne. Dwie warstwy już nadają paznokciom nowy wygląd, który z pewnością nie będzie tak nudny. 

Eyebrow Kit Studio
Cena: 15,39 zł



Studio Eyebrow Kit to zestaw do makijażu brwi, który zawiera wosk z pigmentem, cień koloryzujący wraz z pędzelkiem, który nadaje długotrwały kształt. Owszem i tak jest, bo odkąd doprowadziłam swoje brwi do porządku (a nie było to łatwe dla mnie) są już ładnie prezentujące się. 

Taki zestaw przyda mi się z pewnością, kiedy będę musiała stawić czoło z bliską mi przyszłością. Mam plany, które będę z pewnością realizowała. A delikatny makijaż doda mi pewności siebie w działaniu! Jednak chcę wrócić nieco do przeszłości, do czasów kiedy studiowałam i wszytko było jeszcze tak beztroskie. Fajnie tak powspominać, bo kontakty z niektórymi osobami mam do dziś. Od dzieciństwa byłam chłopczycą, bawiłam się na wsi z grupką chłopaków, którzy byli moimi rówieśnikami. Wolałam zawsze samochody od lalek, a jazdę na rowerze bez trzymanki zapamiętam do dziś 😝 Kiedy po maturze dostałam się na teleinformatykę, to byłam mega szczęśliwa i nie wierzyłam nawet sobie, że dostałam się. Był to typowo męski kierunek, bo nas (dziewczyn) było tylko 4 na jakieś 30 chłopa. w grupie wylądowałam z jedną dziewczyną - o tyle dobrze, pomyślałam. Jako cała grupa szybko zintegrowaliśmy się, bo jako pierwsza na cztery grupy na kierunku już zrobiliśmy sobie imprezę integracyjną. Wiadomo, że na takim kierunku trzeba było wyglądać. Co prawda nie lubiłam się wtedy malować i w zupełności wystarczył mi zwykły krem Nivea i czarny tusz do rzęs. Któregoś dnia wychodząc z domu i tylko aplikacji kremu Nivea na twarz, w międzyczasie na zajęciach dowiedziałam się o imprezie (domówce), a że nie było się jak wyrwać z zajęć, bo to same ćwiczenia i żadnych okienek dłuższych nie było, to musiałam pożyczyć od kogoś maskarę. No cóż jeszcze jedna koleżanka i sami chłopy... Usiadłam specjalnie wtedy koło Kasi i na ćwiczeniach panowała cisza. No i na zeszycie ćwiczeniowym wylądowało w pewnym momencie zapytanie...


Odpowiedź była, jak widzicie, na tak. Wyszłam do WC w czasie zajęć, niepozornie z tuszem w rękawie. Szybko do WC przed lustro i zrobiłam co trzeba. Wróciłam wówczas z lekko pomalowanymi rzęsami (na tamtą chwilę dla mnie to w zupełności wystarczało, jak na chłopczycę). Uratowała mnie przed domówką! Wtedy dla mnie to było coś. I w sumie do dziś tak mi to zostało w głowie... fajnie tak powspominać czasem tamte chwile! A te fotki znalazłam jeszcze na NK (o Boże kiedy to było!! 🙈)


Podejrzewam, że jakbym teraz była na studiach zestaw Really Me z pewnością pomógłby mi! A Wy co sądzicie o nowej serii tej kolorówki? Sprawdzi się u Was? A może macie w pamięci jakieś fajne wpadki makijażowe? 😉 

Aneczka





16 lutego 2017

Bielenda | Make-Up Academie; Trzy warianty perłowych baz pod makijaż: Lumiere Base, Pearl Base i Bronze Base

Dopasowana baza pod makijaż to nie lada wyzwanie dla każdej z nas. Zawsze znajdziemy jakieś mankamenty, które stoją na przeszkodzie, aby nasz make-up trzymał się solidnie na twarzy przez kilka godzin. Podstawą jest właśnie dopasowane do naszego typu skóry odpowiednie kosmetyki te pielęgnacyjne oraz kolorówka. Od pewnego czasu korzystam z trio baz perłowych pod makijaż. Bielenda w ostatnim czasie wprowadziła na rynek właśnie Pearl Base, wchodzące w skład serii MAKE-UP ACADEMIE. Bardzo szybko znalazły swoje zwolenniczki i stały się hitem wśród baz na polskim rynku. Dziś o nich mowa i u mnie na blogu. 


Taka piękna grafika autorstwa Eleny Ciuprina była wraz zestawem trzech baz pod makijaż. Grafika prezentuje Edytę Olszówkę - ambasadorkę Bielenda. 


Żelowo-perłowa poprawiająca koloryt baza pod makijaż to idealny sposób na uatrakcyjnienie wyglądu szarej, zmęczonej, pozbawionej blasku cery, przy jednoczesnym podniesieniu jej poziomu nawilżenia. Inteligentny dozownik zamienia perłowe kapsułki zawieszone w lekkim żelu w jedwabiste serum, które idealnie dopasowuje się do skóry. Baza jest bardzo lekka, nie klei się, szybko się wchłania.
Każda z baz pod makijaż jest umieszczona w szklanej i transparentnej butelce z pompką. Perełki mają kolor biały, cielisty oraz brązowy - w zależności od przeznaczenia. Całość prezentuje się bardzo elegancko, wręcz ekskluzywnie. W wewnątrz znajdują się perełki wymieszane z przezroczystym żelem. Po krótce mówiąc, ma żelowo-perłową konsystencję. Pompka po naciśnięciu zamienia perłowe perełki w serum. Łatwa aplikacja bezpośrednio na twarz pozwala szybkie wchłonięcie się bazy w uprzednio oczyszczoną cerę. Każda z baz ma swoje przeznaczenie, gdyż do wyboru mamy trzy warianty. 







Pojemność: 30g / Cena: 29,99 zł



Jej żelowo-perłowa konsystencja ma na celu poprawić dzienny make-up, dając przy tym jednocześnie efekt rozświetlenia. Po aplikacji, szybko wchłania się w cerę dając przy tym jej wygładzenie. Bardzo przyjemnie pachnie. Utrzymuje się rzeczywiście dosyć długo na twarzy, utrzymując w ryzach makijaż niemal nienaruszony przez cały dzień. Dodatkowo nie zapycha oraz nie uczula mojej wrażliwej cery. Co do rozświetlenia, to nie specjalnie go zauważyłam, jednak tu wygrywa utrzymany na długo w nienaruszonym stanie makijaż :) Sprawdza się do dziś fajnie i jest jak na mój rozmach użyteczności dosyć wydajna. 

Pojemność: 30g / Cena: 29,99 zł




Tu natomiast mogę pochwalić za to, co producent obiecuje. Bardzo ładnie wyrównuje koloryt cery. Patrzyłam zwłaszcza pod względem moich przebarwień hormonalnych po ciążach. Jestem z niej zadowolona. Używam jej codziennie, bo rzeczywiście równie dobrze utrzymuje długo codzienny make-up i no wpadł w moje gusta 😉 Moja cera jest odpowiednio zadbana i uczucie komfortu w ciągu dnia jest naprawdę długie! 


Pojemność: 30g / Cena: 29,99 zł


Brązujące perełki po naciśnięciu pompki zamieniają się w serum. Jest ono wzbogacone świetlistymi drobinkami, które mienią się w słońcu oraz w świetle. Końcowy efekt daje rzeczywiście opalony koloryt cery. Fajnie to wygląda, aczkolwiek rzadko jej używam. Moim zdaniem, jak dla mnie sprawdzi się pod koniec lata i jesienią, aby utrwalić na dłużej wakacyjną opaleniznę. Pod make-up, jako baza sprawdza się bardzo dobrze, utrwala go na dłużej. Brązujące serum właśnie dodaje mu typowo wakacyjnej opalenizny. Polubiłam się z nim! 


A tak właśnie wygląda o u mnie po aplikacji bazy dającej efekt poprawy kolorytu. 




Podsumowując, bazy pod makijaż sprawdzają się w swojej roli jako dobre utrwalacze makijażu. Niekoniecznie sprawdzają się do końca w tym co producent obiecuje (u mnie nie zauważyłam rozświetlenia), ale co do ich trwałości - są naprawdę bardzo dobre. Można je kupić w drogeriach na terenie całego kraju w niewygórowanych cenach. Polecam, tym bardziej, że są przeznaczone do każdego rodzaju cery. 😊

Aneczka


13 lutego 2017

MoKa Candles, KaBoom handmade soap & bath bombs | Świece i mydła do kąpieli na naturalnych składnikach

Przez czas świąt Bożego Narodzenia aż do wczoraj mogłam cieszyć się aromatem świec oraz mydeł do kąpieli. Wszystkie produkty są wykonywane ręcz nie tylko z naturalnych składników. Przepięknie skomponowane zapachy każdego z osobna produktu od MoKa Candles, KaBoom  handmade soap & bath bombs. Umilały nam wieczory spędzone w rodzinnym gronie. Dziś o naszych umilaczach kilka słów. 



Każda ze świec, czy jest ona bryłowa, czy też umieszczona w szkle jest wykonywana na bazie ekologicznego oleju palmowego i do tego są dołączone naturalne knoty. Połączenie ekologicznego wosku i naturalnego knota pozwala dłużej cieszyć się świecą, zapewnia równomierne wypalanie i przede wszystkim nie powoduje wydzielania szkodliwych substancji. Oba warianty świec wybrałam w tym samym zapachu o nazwie Leśny zakątek. Jest to dobór zapachów owoców leśnych wraz z sosnowym aromatem. Coś pięknego 💙 Świece wystarczają na bardzo długo. Wosk wypala się całkowicie lub zostaje kilkumilimetrowa warstwa. Nie dopalony wosk można z powodzeniem wykorzystać w kominkach zapachowych.




Do zestawu świec wybrałam również bardzo przyjemnie pachnące mydełka w kształcie serduszek oraz bombę do kąpieli wykonaną w kształt bukietu róż. Pięknie prezentująca się ekipa kąpielowa umilała mi kąpiele. Mydełka w kształcie serduszek o zapachu pierniczkowym oraz kwiatu pomarańczy. Każdy z mydełek ma bardzo wyraźny zapach odzwierciedlający faktyczny stan. Każde z mydełek jest wykonywany na bazie glicerynowej oraz dodawany jest odpowiedni zapach oraz barwnik produktowy. Bardzo ładnie pieni się podczas kąpieli, nie wysuszając przy tym skóry. Po kąpieli jeszcze jakiś czas czuć zapach na ciele. Bomba kąpielowa w kształcie bukietu róż, to mieszanka różnych zapachów. Spód babeczki to lawendowa bomba kąpielowa na bazie oleju kokosowego oraz olejku ze słodkich migdałów - wspaniale komponuje się z różowym mydełkiem z masłem shea. Podczas kąpieli szybko rozpuszcza się w gorącej wodzie, tworząc pianę, która bardzo ładnie pachnie. Kompozycja zapachowa jest idealna. Zakochałam się w niej. 



Świece, bomby kąpielowe oraz mydełka świetnie sprawdzą się jako prezent dla mamy, babci, przyjaciółki czy partnerki. Każda z Was, która lubi spędzać wieczory otulając się przyjemnym zapachem, powinna je wypróbować. Polecam osobne produkty, jak również zestawy upominkowe. Na stronie producenta do nabycia w nie wygórowanych cenach, a za tak dobre jakościowo produkty naprawdę warto. Polecam!

Aneczka

08 lutego 2017

Nivea | Świąteczny zestaw dla niej

Święta Bożego Narodzenia przeleciały nam migiem, nie wiadomo tak naprawdę kiedy. Jednak był to czas spędzenia czasu z rodziną tą dalszą i najbliższymi. W tej świątecznej atmosferze nie obyło się również bez prezentów. Bardzo ucieszyłam się z zawartości świątecznego zestawu dla niej Nivea. Dziś kilka słów o nim. 


Zestaw dla niej zapakowany jest w niebieskiej, aluminiowej puszcze z logo Nivea, w kształcie koła. Świetne rozwiązanie, bo po skończeniu produktów puszkę można wykorzystać na drobnostki. Po otwarciu puszki, oprócz kosmetyków znalazłam świąteczną kartkę. Przepiękne i prawdziwe słowa... święta są wtedy, kiedy jesteśmy razem. 



Zestaw zawiera:


Zapachu Wam przedstawiać nie będę, bo podejrzewam, że każdemu z Was jest znajomy. Również Nasze wcześniejsze pokolenia bardzo dobrze go znają. Świetne i cenione od lat produkty Nivea cieszą się popularnością na całym świecie. I wcale się nie dziwię, bo produkty są przyjazne dla naszego ciała, nawet tego najbardziej delikatnego. Nie podrażniają cery, dbają o nasze włosy, ciało i usta, nadając im miękkość oraz ochronę. Do kupienia na terenie całego kraju - online jak i stacjonarnie. Każdej z Was należy się taki zestaw, bo jest przeznaczony dla każdego typu skóry, a produkty są przeznaczone dla każdego rodzaju włosów. Polecam!

Aneczka

Printfriendly