emailFB instagram
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą parenting. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą parenting. Pokaż wszystkie posty

13 maja 2015

Czekając na ten moment... czyli ostatni miesiąc do porodu.

Z wpisem o rozwoju mojej kolejnej ciąży oraz niewielkimi przeszkodami, jakimi niesie każdy miesiąc bardzo długo zastanawiałam się, czy ten wpis powinien ujrzeć światło dzienne. Ale jak dziś z samego rana zobaczyłam w aplikacji Moja Ciąża z eDziecko.pl , że zaczęłam dziś dziewiąty miesiąc ciąży, to buźka sama mi się uśmiechnęła od rana. Nie to, abym nie widziała w którym miesiącu jestem, ale takie powiadomienie ze smartfonu z samego rana, daje naprawdę zastrzyk energii i humoru. 

Jeśli chodzi o samo staranie się z zajściem w kolejną ciążę, to w tamtym roku w okresie wakacyjnym mieliśmy nieciekawą sytuację. Otóż kiedy się umówiliśmy z mężem na wizytę ginekologiczną, aby prowadzący zatwierdził ciążę, to okazało się, że jest puste jajo płodowe. Nie powiem sytuacja powaliła mnie emocjonalnie, bo przez tydzień czasu dociekałam jak to jest możliwe, bo z nikąd indziej nie słyszałam i nie spotkaliśmy się z takimi przypadkami. Wiadomo - udałam się do szpitala na oczyszczenie i daliśmy sobie mniej więcej dwa miesiące i znów zadziałaliśmy w tym kierunku. Tym razem udało się i nie powiem czekałam z zapartym tchem na wizytę potwierdzającą szczęśliwą nowinę... i tak się stało !! 


Po ujrzeniu na monitorze w gabinecie ginekologicznym naszej fasoleczki popłakałam się ze szczęścia. Z reszta nie tylko ja... Dlatego od tamtego momentu potwierdza się fakt, że nadzieja zawsze umiera ostatnia i trzeba być zawsze dobrej myśli. 


Z miesiąca na miesiąc przybywałam w kilogramach, choć nie na tyle, jak w pierwszej ciąży. Wiadomo nie wolno odwzorowywać się na poprzednich ciążach, bo każda niesie za sobą inne wyniki. Jem i piję świadomie. Nie jadam za dwóch, a dla dwojga, czyli staram się jeść odżywcze posiłki bogate w odpowiednie składniki oraz witaminy, które zapewniają nam obojgu zastrzyk energii oraz witalności na każdy dzień. Również zrezygnowałam w większej mierze z kosmetyków kolorowych. Stosuję do dziś bardzo dobre kremy nawilżające, które są przeznaczone dla kobiet w ciąży. Również dbam o moje przebarwienia hormonalne, aby się nie nasilały, jednak odpukać do dziś mam z nimi spokój. Na brzuszku zero rozstępów, co mnie niezmiernie cieszy :) Więc postawiłam na kosmetyki pielęgnacyjne, niżeli na kosmetykę kolorową. 

                                                 
Gdy z dnia na dzień pojawiał się brzuszek, to postanowiliśmy powiadomić naszego Maciusia, ze będzie mieć braciszka. Z racji tego, że jest bardzo uczuciowym chłopcem, to codziennie rano przychodzi do naszego łóżka odkrywa mi brzuszek i go całuje oraz nadsłuchuje co do niego mówi braciszek... :)) Stwierdził, że na wakacje pojedziemy wszyscy razem nad jeziorko i będziemy bawić się w wodzie ;)



I tak z dnia na dzień zleciało osiem miesięcy. Został miesiąc, oczekujemy wszyscy na naszego niunia. Miejmy nadzieję, że poród będzie przebiegał zgodnie z planem i będzie szybki. Praktycznie wszystko mamy już naszykowane i pozostało nam tylko czekać.... 


A tym osobom, które tracą nadzieję, że po pewnych niekomfortowych zdarzeniach i niemiłych wspomnieniach z nieudaną ciążą, chciałabym przekazać, że nie ma takiej opcji w życiu, bo z pewnością wszystko może się odwrócić na lepsze... Jak to mój prowadzący ginekolog stwierdził, że natury nigdy się nie oszuka! 

Ktoś mi powie - nadzieja matką głupich, może i coś w tym jest, ale ona zawsze daje - bynajmniej mi - poczucie tej dobrej myśli, że gdzieś tam w tym ciemnym tunelu widać świecące się światełko... ;)



25 października 2013

Od butelki do kubeczka, czyli jak Maciuś uczył się samodzielnie pić...



Nauka picia u niemowląt wymaga dużo czasu i poświęcenia ze strony rodziców. Przekonałam się o tym na własnej skórze, a dziś wręcz promienieję z radości i jestem MEGA dumna z naszego synka! Ma zaledwie ukończone 17 miesięcy, a w tamtym tygodniu zaczął pić z kubka.

Wiadomo, że nie pije jak dorosły człowiek, tylko pomalutku łyczkami. A ja obok w asekuracji, aby się nie zachłysnął napojem lub herbatką.  Nasza nauka picia w kolejnych etapach rozwojowych była dość urozmaicona. Jako że jestem świeżo upieczoną mamą, był to dla mnie okres prób i błędów, kiedy to Maciuś dotarł do dnia, kiedy zaczął pić z kubeczka. 



Celem rozpoczętej nauki picia z kubka jest rozstanie się dziecka z jego ulubioną butelką ze smoczkiem. Można zrobić to według dwóch sprawdzonych metod– stopniowo i radykalnie. Pierwsza metoda polega na oswajaniu dziecka z kubkiem i stopniowym wprowadzeniu go do codziennych rytuałów podczas karmienia. Nasza pociecha pije z butelki ze smoczkiem, płynne dania podajemy łyżeczką, natomiast regularnie do posiłku podajemy mu wodę lub herbatkę w kubku i zachęcamy, by z niego korzystało. Z czasem coraz rzadziej karmimy go butelką, coraz częściej podając wodę i soczki w kubeczku. Gdy dziecko nam rozleje nam napój, to starajmy się nie krzyczeć, tylko spokojnie dalej prowadzić naukę picia z kubeczka. Pochwały naszej pociechy mają ogromny wpływ, który odbiera pozytywnie i bardzo się stara robić daną czynność. Druga metoda radykalna z reguły sprawdza się przy większych dzieciach. Musimy dziecku wytłumaczyć, że od teraz będzie piło z kubeczka, a nowy sposób to naturalny etap w rozwoju dzieci, który dotyczy wszystkich. Kiedy nasz maluch nie zaakceptuje tego, to uczymy go według pierwszej metody.

 
Wybrałam pierwszą metodę. Było mi po prostu łatwiej i obyliśmy się wszyscy od nerwowych chwil. Mam nadzieję, że Wasze pociechy nauczą się szybciutko pić, jeżeli jeszcze się nie nauczyły. Dla mnie – mamy – jest to naprawdę bardzo szczególna chwila, bo nasz synek zrobił kolejny milowy krok w stronę „dorosłego” życia.

 Mam nadzieję, że ten post będzie przydatny dla wielu z Was, tym bardziej, że większość ma swoje pociechy w takim właśnie wieku, kiedy to uczą się pić. Przyszłym mamom lub też kobietkom, które w przyszłości planują mieć dzieci również polecam lekturkę ;)



A póki co zapraszam Was na obecne rozdania :))
(po kliknięciu w obrazek zostaniecie przeniesieni prosto na konkursiki)
 
 
 
Zapraszam i pozdrawiam :*

27 maja 2013

Pierwszy raz Maciusia u fotografa

Od dłuższego czasu myśleliśmy z mężem, aby synkowi wyrobić zdjęcie do dowodu.
Dziś odwiedziliśmy fotografa - Pana Rafała Wojtkiewicza - u nas w Świebodzinie, który właśnie wyrabia między innymi zdjęcia do dowodu :)


A że jestem z reguły przezorną mamuśką, to wcześniej dowiadywałam się jak mniej więcej trzeba uchwycić buźkę takiego maluszka na takim zdjęciu, aby zdjęcie wyszło OK. Nawet wczoraj na chrzcinach dopytywałam się fotografa w sumie bardziej od imprez oraz zdjęć w plenerze jak takie zdjęcia się robi... ale nie ma na to reguły wszystko w sumie zależy od dziecka.

Ku mojemu zdziwieniu Maciusia już na dzień dobry zaciekawiło co jest w środku u Pana fotografa :)


A już gotowe zdjęcie wyszło tak... ;))


Jestem bardzo zadowolona z efektu zdjęcia jak i zachowania synka.
Jednak nie ma co na zapas przejmować się nie potrzebnie ;))

Pozdrawiam :*

19 maja 2013

Jeszcze dzień, najwyżej dwa ... :))

Wczoraj wysłałam mojemu teściowi, rodzicom, siostrze i kilku znajomym fotkę jak Maciuś sam stoi bez trzymanki (bo jak dotąd tylko za rączkę stał). 


A dziś spędziliśmy bardzo fajnie czas na dworze na spacerku w parku oraz na placu zabaw, gdzie cały czas praktycznie chodził do dzieci, trzymając się za rączkę. Gdy przyszliśmy dałam Maciusiowi obiadek i znów zaczęłam z nim naukę samodzielności. Nawet mi w głowie żarówa nie zaświeciła, że chce robić pirwsze kroczki. I udało mi się co prawda króciótki filmek nagrać jak uczy się chodzić.
Moim zdaniem kilka dni i sam już będzie śmigał. :) Sami zobaczcie...


Jesteśmy z mężem bardzo szczęśliwi, że już zaskoczył o co chodzi i praktycznie już am chce chodzić.  Fajnie, bo w niedzielę za tydzień organizujemy Chrzciny i Roczek dla niego - więc kto wie... może i będzie śmigał :))

Pozdrawiam :*

06 maja 2013

I po majówce :)

Tak chciałam, aby na te dni majowe była ładna pogoda... i w sumie chyba moje modły zostały przyjęte ;)) Pozwiedzaliśmy trochę z rodzinką oraz byliśmy u rodzinki. Tylko szkoda, że tak szybko się weekend skończył... Zostały tylko fajne wspomnienia i fotki.


Pierwszy dzień maja odwiedziliśmy PORT 2000 oraz byliśmy na grillu u znajomych ;)






Trochę na trawce się pobawiliśmy u rodzinki....














I na spacerku też byliśmy.....
















I pogrillowaliśmy....












    Ale wygłupy z wujkiem były najlepsze :)))
Za piłeczką "kuli kuli" też ganialiśmy ....


Także długi weekend majowy nam sprzyjał dobrze i zabawnie :))
A u Was jak tam po ?? 

Pozdrawiam :*

27 marca 2013

Kąpiel niunia :)

Nasz niuniu ostatnio przebija normalnie wszystkich :)) 
Jest tyle śmiechu z nim, że trudne jest to do opisania.... 
Nagrałam filmik, jak się wygłupia z tatą gdy się kąpie.



A minki robi nieziemskie :))


Takie chwile są warte zapamiętania !!

12 marca 2013

Kolejny miesiac minął i kolejne postepy synka :)

Nasz Maciuś skończył wczoraj 10 miesięcy i w ciągu tego miesiąca nauczył się pić z butelki treningowej (którą dostałam w ramach współpracy blogowej od MAM Baby) oraz nauczył się raczkować !! :)

Jestem naprawdę dumna z postępów synka :) 
Dziś nagrałam fajny filmik jak śmiga po salonie niczym huragan :))



Spodobało mu się również wchodzenie pod stół i sięganie do nóg krzeseł jak i do kabla od laptopa mamy :))


A po pełnym przygód dniu zasypia w nowej pozycji...



Podejrzewam, że w ciągu tego miesiąca na pewno będzie już smigać na nóżkach po całym mieszkaniu. :)
Tylko patrzeć jak ruszy.. ;)

11 lutego 2013

Moje macierzyństwo nabiera obrotów z dnia na dzień :)

Dziś nasz synuś Maciuś skończył 9 miesięcy :* Tak popatrzeć z perspektywy czasu, 
to bardzo dużo się rozwinęło w jego rozwoju psycho-ruchowym.




Już bardzo ładnie siedzi i skupia się na pewnej rzeczy....











Sam już zajada chrupeczki TYGRYSKI, 
które bardzo uwielbia...










Rozwala w łóżeczku wszystko do okoła,
jak i siebie samego... ;)















Już pcha się do chodzenia... ale wszystko w swoim czasie ;)
A najlepiej wychodzi mu " rozbój w biały dzień" w salonie rodziców...


Tak więc... rodzice są dumni z Maciusia :)) 
A ja mam teraz w końcu co robić, bo niuniu jest ciekawy dosłownie wszystkiego,
Ale co mnie cieszy najbardziej?? Gdy mówię NIE bardzo powoli, to patrzy się na mnie i zabiera rączki z danej rzeczy, której nie można ruszać. 

Oby tak dalej... ;)

24 stycznia 2013

Poranny spacerek

Dziś w końcu w miarę możliwości pogodowych wyszłam z synkiem na spacerek po mieście. 
Jak zawsze zatrzymaliśmy sie na chwilę w parku - zawsze lubimy tam przebywać ;) Tradycyjnie zrobiłam fotkę, ale muszę stwierdzić, że coraz bardziej nas tu w Świebodzinie zasypuje... 

Ale sam fakt - zima jest urocza.. prawda ??


23 stycznia 2013

Mały raczek nieboraczek :))

Nasz synuś dziś objął nową technikę zapierdzielania po podłodze :)) W ogóle z dnia na dzień jest bardziej aktywniejszy i coraz bardziej rozumie, co się do niego mówi :) 
Mamcia zadowolona z synka !! A tu filmik jak mały raczek nieboraczek sobie radzi na podłodze.


09 stycznia 2013

Nauka samodzielnego jedzenia... chrupka :)

Dziś mój synek już nie pierwszy raz jadł chrupki bezglutenowe. 
Ale musiałam to uwiecznić, bo zawsze tak to fajnie wygląda.. :)) Z resztą sami zobaczcie ...


04 stycznia 2013

Nasz Maciuś SAM siedzi !!!

Od wczoraj mój synuś sam siedzi :) Już stabilnie załapuje równowagę i bawi się w łóżeczku albo na macie :))
Jestem naprawdę z niego zadowolona.


Spodobała mu się zabawa w łóżeczku. dałam mu zabawki i maskotki. Bawi się w nim a najgorsze jest to, że gdy brałam synka z łóżeczka na obiadek, to nie chciał :) ale co tu się dziwić niuniowi, skoro coś nowego poczuł w swoim tak króciutkim jak na razie życiu...

Printfriendly